Marek Cieślak dla SportoweFakty.pl: Wcale nie jest tak wesoło

Unia Tarnów pokonała PGE Marmę Rzeszów 49:41 w 69. Derbach Południa. Gdzie przyczyn sukcesu upatruje Marek Cieślak, trener Jaskółek?

Ojcem sukcesu tarnowskiej Unii był Artiom Łaguta, który nie znalazł pogromcy i zapisał na swoim koncie komplet punktów (14+1). - To zwycięstwo to nie tylko Artiom, bo cała drużyna pojechała bardzo dobrze. Nie da się jednak ukryć, że dla niego był to mecz życia, jak na razie pojechał najlepszy mecz w lidze polskiej w swojej karierze.Ja mam swoją satysfakcję, bo gdy go ściągałem z Bydgoszczy i mówiłem, że będzie jeździł na porządnym poziomie to mało kto mi wówczas wierzył. Dzisiaj spora część tych ludzi się o tym przekonała - mówi Marek Cieślak, trener Jaskółek. - Duża w tym rola podejścia do zawodnika, kwestia zaufania, którym się go obdarza i stworzenia klimatu, że jak nie pójdzie to trudno; trzeba wyciągnąć wnioski i jechać dalej. Musi być współpraca, bo gdy zawodnik czuje, że ma za sobą kogoś, nie jest zewsząd krytykowany to wykrzesa z siebie pełnię możliwości. On z siebie daje wszystko. Patrząc znowu z drugiej strony, to sobie wychowuje świetnego przeciwnika na Puchar Świata (śmiech dop. red.) - dodaje opiekun tarnowian.

Pomimo zwycięstwa, coach Jaskółek nie był do końca zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - Dwóch zawodników - Artiom i Maciej Janowski ciągnęło nam wynik. Nie jest jednak wcale tak wesoło, bo Martin Vaculik powinien pojechać dużo lepiej; podobnie jak Janusz Kołodziej, którego także stać na znacznie lepszą zdobycz punktową. To wszystko przed nami, jeszcze sporo pracy, która nas czeka. Na razie cieszymy się ze zwycięstwa, bo było nam ono bardzo potrzebne - wyjaśnia szkoleniowiec Unii w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Powoli Martin wraca do swojej optymalnej formy. Na wszystko trzeba czasu. Będziemy pracować, trenować i powoli będzie ok, bo wcześniej to była tragedia.Trzy mecze i praktycznie w każdym po dwa punkty, a teraz dziewięć, także wygląda to nieco lepiej - stwierdza Cieślak.

Tarnowianie w meczu z PGE Marmą Rzeszów byli osłabieni brakiem Leon Madsen, jednak absencja Duńczyka nie powinna potrwać długo. - Leon powinien do nas wrócić w ciągu kilku najbliższych dni. Nie wiem czy wygrana w Rzeszowie była dla nas meczem przełamującym nie najlepszą passę, ale mam taką nadzieję. Wcale nie było łatwo o to zwycięstwo, bo przecież do jedenastego biegu był remis, a przed dwoma ostatnimi startami prowadziliśmy tylko czteremapunktami i wszystko się mogło zdarzyć. Udało się jednak zwyciężyć i z tego się cieszymy. W każdym spotkaniu chcemy wygrywać, w każdym walczymy na sto procent. Tak będzie w kolejnych meczach i przez cały sezon, a jakie będą wyniki, czas pokaże - kończy trener reprezentacji Polski i tarnowskiej Unii.

Źródło artykułu: