Jarosław Hampel: To nam pokazuje nowy obraz Ekstraligi

W niedzielny wieczór ekipa Stelmetu Falubazu Zielona Góra zremisowała w pojedynku z wrocławskim Betardem. Jak ocenił to spotkanie Jarosław Hampel?

- Możemy głośno mówić, że liczyliśmy we Wrocławiu na zwycięstwo. Przyjechaliśmy tu z takim nastawieniem, ale oblicza sportu czasami są zupełnie inne. Okazuje się,
że było nam ciężko powalczyć na wrocławskim obiekcie. Przegrywaliśmy po raz kolejny starty, a na tym owalu później ciężko się goni. Gospodarze wiedzieli jak jechać i rozpędzać swoje motocykle. Nie powiodło nam się tak jak tego oczekiwaliśmy. Będziemy pracować żeby było lepiej, bo najwyższy czas żeby zacząć wygrywać
- powiedział po zakończonym niedzielnym spotkaniu Jarosław Hampel.

- Nie jeździło mi się tu bardzo ciężko, ale faktycznie w jednym czy dwóch biegach mój motocykl nie był dostrojony do toru. Nie pozwoliło mi to na walkę o zwycięstwo w biegu. Tu nie ma jednak tłumaczenia. Wrocławianie na swoim torze potrafią jechać. Przedsezonowe opinie, które zakładały teoretycznie która drużyna będzie słaba, a która mocna, można włożyć między książki. To się nie sprawdza, a okazuje się, że każda drużyna jest w tym sezonie mocna zwłaszcza u siebie. To nam pokazuje nowy obraz Ekstraligi, która jest wyjątkowo silna. W tym meczu zdecydowanie zabrakło przede wszystkim lepszych startów. Na dystansie bowiem radziliśmy sobie dobrze. Więcej startów jednak przegrywaliśmy i tego nam zabrakło najbardziej - dodał żużlowiec.

Zawodnik podkreślił, że liga jest bardzo wyrównana, a ekipy mocne na własnym torze. Czy na zielonogórską drużynę słabsze zespoły mobilizują się jeszcze bardziej, ponieważ większość twierdzi, że na papierze jest to ekipa gwiazdorska? - Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym. Ale wydaje mi się z perspektywy zawodnika, że do każdego meczu wszyscy podchodzą skoncentrowani i nie patrzą kto jest mocniejszy a kto słabszy. Tym bardziej, że to się już zamazało i widać, że wszyscy potrafią pojechać dobrze. Ta liga jest niesamowicie wyrównana w tym roku - odpowiedział.

W całym spotkaniu we Wrocławiu kolejny raz błyszczał Tai Woffinden. Brytyjczyk w każdym swoim wyścigu miał bardzo dobre starty, a przewaga jaką uzyskiwał na dystansie nad rywalami była imponująca. Hampelowi udało się pomimo tego dwukrotnie zwyciężyć z niezwykle szybkim żużlowcem. - Nie powiem, że było łatwo. Było wręcz ciężko, bo Tai na tym torze jeździ naprawdę rakietowo. Jedzie nieprawdopodobnie szybko, ale okazuje się że i z nim można wygrać - powiedział Hampel.

W sobotę Hampel wystartował w Grand Prix w Goeteborgu. Jak ocenił swój występ?  - Wydaje mi się, że było całkiem nieźle. W kontekście moich słabych startów w poprzednich latach na tym torze moja zdobycz punktowa pokazuje, że było dobrze. Ze zmęczeniem związanym z podróżą też nie jest tak źle. Droga faktycznie była długa, mecz bardzo trudny i ciężki, ale jestem przygotowany na tego typu wyzwania także nie przeszkadza mi to - stwierdził Hampel.

Przed Stelmetem Falubazem pojedynek z Unią Leszno. Będzie to także pierwsze spotkanie przeciwko byłej drużynie Hampela. Czy zawodnik podchodzi do tego meczu w jakiś szczególny sposób? - Potraktuje te rozgrywki jak każdy ligowy pojedynek. Będę chciał pojechać jak najlepiej, zdobyć jak najwięcej punktów dla drużyny i chciałbym żeby moi koledzy równie dobrze odjechali to spotkanie byśmy to spotkanie wygrali - zapowiedział nowy nabytek ekipy z Grodu Bachusa.

Jak Hampel oceniłby leszczyńską ekipę? - Ta drużyna ta potrafi dobrze pojechać. Mają wyrównany skład i jest to ich duży atut. Nie są słabi absolutnie także czeka nas kolejny trudny mecz, tym razem u siebie - zakończył.

Jarosław Hampel przyznał, że główną przyczyną porażki drużyny w niedzielnym meczu z Betardem były słabe starty zawodników gości
Jarosław Hampel przyznał, że główną przyczyną porażki drużyny w niedzielnym meczu z Betardem były słabe starty zawodników gości
Źródło artykułu: