Zbigniew Suchecki: Cały czas jest jakiś niedosyt

Zbigniew Suchecki liczy, że jego sprzęt nie zawiedzie w niedzielnym meczu ligowym. "Zibi" wierzy także, że jego ekipa zdoła szybko odczytać rzeszowski tor, co pomogłoby w osiągnięciu dobrego wyniku.

- Przed nami wyjazdowy mecz i na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo. Ciągle grzebiemy w sprzęcie. Sam też pracuję nad swoją jazdą, także mam nadzieję, że pojadę dużo lepiej niż w ostatnim meczu ligowym - powiedział w rozmowie z naszym portalem Zbigniew Suchecki.

Wychowanek gorzowskiej Stali nie jest jeszcze w pełni zadowolony ze swojego sprzętu. - Powiem szczerzę, że cały czas jest jakiś niedosyt i nie czuję się jeszcze komfortowo na motocyklach. Nie jest jeszcze tak, jakbym sobie tego życzył. Aczkolwiek podczas czwartkowego treningu pasował mi jeden silnik, bardzo dobrze się na nim czułem. To jest zeszłoroczny silnik i mam nadzieję, że w Rzeszowie będzie jechał dobrze - mówi żużlowiec Betardu Sparty Wrocław.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

"Suchy" nie ukrywa, że lubi startować na rzeszowskim torze. - Tamten tor bardzo lubię. Jest szeroki i łatwy do jazdy. Generalnie jest tak prosty, że aż trudny. Trzeba być bardzo szybkim, bo jest sporo miejsca. Jak się dysponuje słabszym motocyklem i jak się przegapi równanie, czy polewanie, to można szybko stracić pozycję. Na tamtym torze trzeba być dobrze spasowanym. Miałem tam zarówno dobre, jak i słabsze mecze. Mam nadzieję, że teraz będzie ten dobry (uśmiech).

- Mam nadzieję, że spasujemy się od pierwszego biegu. Liczę, że koledzy, którzy wyjadą na próbę toru podzielą się wskazówkami i opiniami co do stanu tej nawierzchni. Wierzę, że szybko odczytamy ten tor i nie będziemy mieć problemów z dopasowaniem sprzętu. Jak nie można trafić z ustawieniami, to zawodnik za bardzo nie może nic zrobić. Grzebie w sprzęcie, a zawody się kończą i nie już zdąży udanie wypaść - tłumaczy Suchecki.

W poprzednich latach dobrze na domowym torze Żurawi wypadali Tai Woffinden i Troy Batchelor. - Oni tam dobrze jeździli, ale także przykładowo Peter Ljung, jedzie w tym roku bardzo dobrze. Widać, że trafił ze sprzętem i startuje całkiem nieźle zarówno we Wrocławiu, jak i w meczach wyjazdowych. Cieszę się, że koledzy mają poukładane ze sprzętem i jadą. Muszę się trochę podciągnąć i mam nadzieję, że znajdę chociaż jeden odpowiedni i szybki silnik - dodaje zawodnik wrocławskiego klubu.

Zbigniew Suchecki ocenił także potencjał PGE Marmy Rzeszów. - Myślę, że to dobra drużyna. Są to doświadczeni zawodnicy, zwłaszcza Walasek i Okoniewski. Na pewno będą groźni, ale my też nie jeździmy od wczoraj. Pojedziemy tam bez ciśnienia, coś w stylu "możemy, ale nie musimy". Na pewno damy z siebie wszystko, aby ich ograć - zakończył.

Źródło artykułu: