Roman Jankowski (trener Fogo Unii Leszno): Gratuluję zielonogórzanom zwycięstwa. Przyjechaliśmy tutaj naprawdę walczyć po ostatnich tak udanych meczach. Liczyliśmy, że zdobędziemy tutaj o wiele więcej punktów. Niestety stało się inaczej. Na pewno wyciągniemy jakieś wnioski z tego meczu. Za tydzień czekają nas już kolejne zawody, musimy więc zapomnieć o tej porażce i skoncentrować się już na kolejnym spotkaniu. Wynik wskazuje na to, że Stelmet Falubaz był o wiele lepszy. To bardzo wyrównany zespół, z naszej zaś strony był jedynie dwa indywidualne zwycięstwa Piotra Pawlickiego a to jest za mało.
Piotr Pawlicki (zawodnik Fogo Unii Leszno): Indywidualny występ, pomimo tych dwóch zer, zaliczę do udanych. Myślę, że to była moja wina, bo jechałem z czwartego pola, które było nieco twardsze, a ja zasypiałem na starcie. Dwa zera były tego wynikiem. Jeśli chodzi o drużynę to "daliśmy trochę ciała" w tym pojedynku i musimy wyciągnąć szybko wnioski, bo niebawem czeka nas kolejny mecz. Musimy wygrać u siebie. Gratuluję miejscowym zawodnikom, bo rozgromili nas praktycznie. Każdy bieg był dla nas ciężki, zawodnicy wygrywali starty i nam było ciężko już później ich minąć.
Tobiasz Musielak (zawodnik Fogo Unii Leszno): Również gratuluję gospodarzom. Dziękuję oczywiście za to widowisko, które stworzyliśmy. Jeśli chodzi o moje występy to dwa pierwsze wyścigi były słabe w moim wykonaniu. Ta taśma i jedynka to niezbyt dobry wynik. Po tych dwóch biegach zmieniłem motocykl na inny i już było zupełnie inaczej. Miałem lepsze starty, ale po trasie rywale mnie mijali. Wydawało się, że jestem szybki, ale gospodarze byli jeszcze szybsi. Coś tam brakowało, by móc zwyciężać. Trudno mówić o bezpośrednich przyczynach tej porażki. Teraz powinniśmy skupić się oczywiście na kolejnym meczu. Jedziemy spotkanie u siebie, a ten kubeł zimnej wody myślę, że się przyda.
Rafał Dobrucki (trener Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Jestem i dumny i szczęśliwy. Cieszymy się, że po pierwsze spotkanie doszło do skutku, bo były olbrzymie problemy z torem. Od rana trwały wykopki na torze, ale udało nam się go przygotować dobrze. Cieszę się, że chłopacy pojechali. Tak ten zespół miał w założeniu wyglądać. Punktują naprawdę bardzo dobrze, a druga linia jedzie również dobrze. Wynik jest jak widzimy bardzo dobry. Praca, jaką wszyscy zawodnicy włożyli w treningi przyniosły rezultaty i oczekiwany skutek. Bardzo dziękuję i gratuluję chłopakom. Zrobili jeszcze przy okazji lepsze widowisko. Obecnie żużel w Polsce tak wygląda, nigdy nie można być pewnym. Widzieliśmy poprzednie kolejki, a przede wszystkim nasze mecze, gdzie można było zauważyć że bywało różnie. Cóż, każdy musi robić swoje. Jeżeli chcemy jechać o medale, musimy ten zespół w ten sposób scementować.
Krzysztof Jabłoński (zawodnik Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Cieszę się, że wreszcie miałem jakąś ustabilizowaną formę podczas zawodów. Realizuję konsekwentnie plan, który sobie ułożyłem żeby powoli robić progres wyniku najpierw u siebie na torze, a później w kolejności na wyjazdach. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Mam dobre wyjścia spod taśmy. Muszę popracować jednak nad błędami na trasie. Ponadto muszę poczynić małe korekty w sprzęcie, ale cieszę się z tego wyniku i jestem pozytywnie nastawiony.
Andreas Jonsson (zawodnik Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Jestem bardzo zadowolony z kompletu punktów, jakie zdobyłem w tym spotkaniu. Przede wszystkim cieszy mnie też wynik drużyny, wygraliśmy bardzo wysoko z drużyną leszczyńska, a to cieszy. Wracam do formy, a po ostatnim upadku jest już wszystko w porządku.
To żaden wstyd tak wysoka porażka