- Wszyscy czekali wreszcie na takie decydujące zwycięstwo. My też ciężko pracowaliśmy na to, by był wynik taki jaki jest. Chociaż przyznam szczerze, że nie spodziewałem się tego, że uda nam się w takich rozmiarach aż wygrać. Tym bardziej to cieszy. Są postępy znaczące w drużynie. Przede wszystkim mankament dotyczący startów nie był przez długi czas do opanowania, a to się w końcu udało z czego jestem zadowolony - powiedział zadowolony Rafał Dobrucki.
- Liderzy w naszej drużynie to zawodnicy, którzy są bardzo ambitni. Doskonale jeżdżą na żużlu. Trudno więc po dwóch czy trzech słabych występach przekreślać takiego zawodnika. Piotr Protasiewicz bardzo ciężko pracował na ten wynik i jak widać postęp jest znaczący. Zobaczymy oczywiście jak będą wyglądały następne spotkania, a przed nami ciężkie pojedynki. Ten mecz zamykamy i patrzymy do przodu - dodał.
Znakomicie w niedzielnym spotkaniu zaprezentował się Krzysztof Jabłoński, zdobywając siedem "oczek" wraz z trzema bonusami. - Ten zespół tak miał właśnie wyglądać. Krzysztof wspiął się na wyżyny i znakomicie pojechał. Oby tak dalej. Dobry sprzęt, starty to klucz do sukcesu obecnie w żużlu. Później to idzie już z górki. Generalnie to był dla nas duży mankament, ale to się udało nadrobić i naprawić - skomentował trener Stelmetu Falubazu.
Przed zielonogórską publicznością w niedzielnym pojedynku zadebiutował junior Stelmetu, Alex Zgardziński. Niestety w żadnym z trzech startów nie wywalczył punktów. - To był debiut Alexa i kiedyś musiało do niego dojść. W związku z tym, że absencja Kamila wynikała z jego kontraktu i przejścia do nas z Unii Leszno postawiliśmy na tego zawodnika. Taka szansa już wcześniej się przed nim otwierała i tak się poskładało, że wystąpił w tym pojedynku. Na pewno zebrał jakieś doświadczenie.
Dwa punkty w trzech startach zdobył jedynie Szwed, Jonas Davidsson. - On sam nie wie dlaczego tak się dzieje, że na miejscowym torze ma gorsze występy. Sprzęt ma zawsze szybki i znakomicie dopasowany. Trochę się w tym meczu pogubił z przełożeniami. Ten tor na początku dnia wyglądał fatalnie, być może też tym się sugerował. Próbowaliśmy to korygować w trakcie spotkania, ale niestety nam się to nie udało. Uważam, że u tego zawodnika wszystko zależy od pierwszego wyścigu, a w tym meczu nie za bardzo mu to właśnie poszło - wyjaśnił Dobrucki.
W najbliższą niedzielę Stelmet Falubaz czeka mecz wyjazdowy w Gorzowie. Zapowiada się więc kolejnym, emocjonujący pojedynek.[i] - Każdy mecz w ekstralidze jest ciężki o czym nie tylko my się przekonaliśmy. To świadczy o tym, że liga jest wyrównana a przez to fajne mecze. W pojedynku z Unią również stworzyliśmy całkiem fajne widowisko.
[/i]
HEJ HEJ FALUBAZ!!!