- To nie był dla mnie wymarzony początek sezonu. Mimo wszystko nadal mam szanse na dobry wynik w cyklu Grand Prix. Pozostało dziewięć rund do końca, więc wszystko jest możliwe - powiedział na łamach speedwaygp.com żużlowiec tarnowskiej Unii.
- Wydaje mi się, że z moimi motocyklami doszedłem do ładu. Jest zdecydowanie lepiej i udowodniłem to podczas ostatnich spotkań ligowych w Polsce i Szwecji. Mam nadzieję, że uda mi się to przełożyć na cykl Grand Prix - mówi Martin Vaculik.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Słowak liczy na przerwanie fatalnej passy już w najbliższej rundzie Grand Prix. Tym razem najlepsi żużlowcy świata rywalizować będą na torze w Pradze. - Moim marzeniem jest stworzenie dobrego show w nadchodzących rundach Grand Prix. Zabawa się skończyła, pora na solidne punktowanie. Lubię Czechy. Przed kilkoma laty, jako junior, często startowałem na torze w Pradze. Lubię tamten tor i cieszę się, że będę mógł tam wystąpić. Mierzę w finał, ale najpierw trzeba się dostać do półfinałów - zakończył Vaculik.
Oby Martin mial racje!