Troy Batchelor: Może któregoś dnia tu wrócę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Swoją karierę na polskich torach Troy Batchelor rozpoczynał w Fogo Unii Leszno. Po pięciu latach zmienił barwy i przeszedł do Betardu Sparty Wrocław.

Troy Batchelor w minioną niedzielę wraz z Betardem Spartą Wrocław przyjechał do Leszna walczyć o kolejne ligowe punkty. Dla Troya był to powrót na stare śmieci, po pięciu latach spędzonych w Fogo Unii Leszno miał być asem w rękawie wrocławskiej drużyny. Założenie jak najbardziej wykonane, Australijczyk zdobył w tym meczu 12 punktów jednocześnie stając się jednym z dwóch najlepiej punktujących zawodników. - Miło było widzieć te tłumy i myślę, że miałem dobre powitanie. Zobaczyć tu wszystkich i jeszcze dodatkowo wygrać to coś wspaniałego. Tak to jest w innej drużynie, z kimkolwiek nie pojadę, muszę dać z siebie 100 procent. Jest to dobre dla mnie indywidualnie. To przecież ja mam zdobywać punkty - powiedział "Batch".

Troy przyznał, że lubi wracać myślami do chwil spędzonych w Lesznie. - Zdarza się tak, że myślę i tęsknię za tym miejscem. Fani byli naprawdę wspaniali, kiedy tutaj byłem. Chciałbym powiedzieć "dziękuję" każdemu z nich. Może jeszcze któregoś dnia tu wrócę - przyznał aktualny Indywidualny Mistrz Australii.

Czy leszczyńscy kibice zobaczą jeszcze kiedyś Troya Batchelora z bykiem na plastronie?
Czy leszczyńscy kibice zobaczą jeszcze kiedyś Troya Batchelora z bykiem na plastronie?

Pomimo, że już w Lesznie nie jeździ, wypowiada się o tym miejscu w samych superlatywach. Tak samo jak o swoim nowym klubie. - Bardzo dobrze czuję się we Wrocławiu. Jestem zrelaksowany i... wiesz co, mam numerek pięć, więc powinienem być tam liderem. Mam kilka meczów na poziomie i kilka przeciętnych wyników, ale myślę, że wszystko jest ok. Zarówno samopoczucie jak i atmosfera. Z każdym meczem jest coraz lepiej. Może po dzisiejszym i po następnym spotkaniu będę z powrotem jeździł na 100 procent swoich możliwości - podsumował swoją dyspozycję Australijczyk.

Przed Betardem Spartą Wrocław kolejny mecz, tym razem na własnym torze z Dospel Włókniarzem Częstochowa. Dopiero wtedy zobaczymy, czy Troy Batchelor da radę powrócić do stuprocentowej formy.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: