Zaległe mecze ENEA Ekstraligi i I ligi oczami Bartłomieja Czekańskiego

W środę, czwartek i piątek odbędą się zaległe spotkania w ENEA Ekstralidze i I lidze. Wyniki wszystkich meczów wytypował Bartłomiej Czekański.

Bartłomiej Czekański
Bartłomiej Czekański

ENEA Ekstraliga

składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz - Unibax Toruń - 29 maja

Od kilku lat pomorskie derby już tak nie elektryzują sportowej Polski. Ucywilizowały się. Na szczęście. A pamiętam, że w latach 80. warszawskie, centralne gazety, które o żużlu pisały jedynie od wielkiego dzwonu, to jednak zamieszczały sążniste reportaże z derbowych kibicowskich awantur na stadionie i na mieście (czy w Toruniu, czy w Bydgoszczy). Nawet (nie)święta wojenka Zielonej Góry z Gorzowem wtedy się chowała! Teraz jest inaczej. Na papierze silniejszy jest Unibax. Ale na razie większość meczów jechał u siebie. I męczył się na MotoArenie ze skazywaną na pożarcie Betardem Spartą, a potem także z osłabioną (bez Sajfutdinowa) Częstochową. W Zielonej Górze wygrał głównie dzięki kontuzji Andreasa Jonssona i ostatnio sensacyjnie poległ w spadkowym Gnieźnie. Typowałem niewielką wygraną Aniołów nad Startem, ale kto by przypuszczał, że mistrz świata Chris Holder przywiezie aż trzy zera i że skórę złoją mu nawet miejscowi juniorzy? Ambicja miejscowych (u nich tylko Matej Zagar zrobił dwucyfrówkę!) wystarczyła na jedną z dwóch drużyn traktowanych jako głównych faworytów do wielkiego finału Ekstraligi ‘2013 (tą drugą jest Falubaz). Owszem, u gości zabrakło kontuzjowanego i jakże ważnego talenciaka Darcy Warda, ale przecież w ramach ZZ-etki jechali za niego Tomek Gollob, Adrian Miedziński, czy wspomniany Holder. Myślę, że Anioły, choć przegrały tylko dwoma punktami z walecznym Startem, to jednak w Gnieźnie się skompromitowały. Mimo że to dopiero ich pierwsza porażka, to jednak - podobnie jak i drugi faworyt Falubaz - trochę mnie w tym sezonie rozczarowują. To są słabsze drużyny niż wszyscy myśleliśmy przed sezonem. Przynajmniej na razie.Również Bydzia nie powaliła na kolana swoim skromnym czteropunktowym zwycięstwem na własnym stadionie nad Stalą Gorzów. Aczkolwiek, gdyby nie popisowe 21 punktów Nielsa Kristiana Iversena, to goście dostaliby niezłe lanie. "PUK, PUK - to ja, wasza autentyczna gwiazda Ekstraligi już drugi sezon z rzędu. A pamiętacie jak cieniowałem kiedyś w barwach Falubazu?!". Facet się rozwinął, że ho, ho. Tata Andersen raz jedzie, potem kilka meczów zasuwa na "u,wu,du,1,0", by niedawno przeciwko Staleczce G. przywieźć niezłe 9 punktów. Kościecha czy Szczepaniak? A jest jakaś różnica? Czy ktoś pamięta, kiedy ostatni raz Krzysiek Buczkowski wygrał bieg w Ekstralidze? Czy Greg Hancock już "nie liczy parowozów", czyli czy już mu się po upadku nie kręci w głowie? Czy Łoktajew tylko raz przycieniował w meczu ze Stalą, czy to jakiś głębszy kryzys formy? To ważne pytania dla gospodarzy dzisiejszych derbów, czyli dla Polonii, która jest targana wewnętrznymi działaczowskimi wojenkami. To tej drużynie na pewno nie pomaga. Deszcz? Ten na ogół jest sprzymierzeńcem gości, którzy mentalnie i sprzętowo są przygotowani na każdą ewentualność, natomiast gospodarze są ściśle dopasowani do nawierzchni, na jakiej trenowali. Tyle że w Bydzi ponoć "popadywało" już od poniedziałku, więc Poloniści mieli czas się z tym oswoić. Poza tym Unibax, na czele z Tomkiem Gollobem, nie lubi mieć mokro, czy pod koło, a do tego nierówno (bo z pewnością porobią się wyrwy). Oj, nie lubi. To może być problem nawet dla "Króla Bydgoszczy", czyli dla Gallopika. Miejscowi juniorzy są świetni i oni mogą wygrać te derby dla "Węglarzy". Inaczej widmo spadku groźnie zajrzy "Gryfom" w oczy! I moja prośba zarówno do kibiców bydgoskich ("bo do nich nie wrócił”), jak i toruńskich ultrasów ("bo go nie lubią m.in. dlatego, że jest z Bydzi"): uszanujcie ikonę naszego żużla Tomka Golloba i nie gwiżdżcie już na niego. To takie niesprawiedliwe! Typuję 47:43 dla Polonii.

Dospel Włókniarz Częstochowa - Stal Gorzów - 30 maja

Czewa typowana przynajmniej do brązowego medalu dostała zadyszki. Wymęczyła u siebie dopiero w biegach nominowanych wygraną ze Startem Gniezno, a we Wrocławiu Lwy, które przecież miały pożreć Spartan, dostały od nich takie lanie, że aż ich sierść fruwała w powietrzu. Gdyby Peter Ljung pojechał tak skutecznie jak dotąd w tym sezonie, to goście nie wyszliby z trzydziestu punktów! Włókniarze wygrali zespołowo tylko jeden wyścig i cztery zremisowali. A reszta w lwi kuper! Indywidualnie tylko dwa zwycięstwa! Po IV biegu Betard Sparta ani razu nie miała mniejszej przewagi niż 8 punktów, a najczęściej miała ją większą. 58:32 dla miejscowych. Masakra. Mogę sobie wyobrazić, że menago Włókniarza Jarosław Dymek tak nastawiał swoich podopiecznych do meczu we Wrocławiu: „Aaaa, kotki (lwiątka) dwa, szaro bure obydwa”. Bo potem zawodnicy gości notorycznie przysypiali na starcie. A i na trasie na suchym, sypiącym i kurzącym się torze wiele nie powojowali. Orbita nie niosła, co hamowało zwłaszcza obie ich rosyjskie torpedy. Dopiero, gdy przed wyścigiem VIII sędzia Bryła kazał polać tor i to dwukrotnie, dopiero wtedy waleczni Grisza Łaguta i Emil Sajfutdinow połknęli na trasie pogubionego w tym momencie Troy’a Batchelora niczym jakieś rekiny. Ale to był ich łabędzi śpiew. Potem zbierali od Spartan już tylko klapsy w lwi kuper. Włókniarz to jednak wciąż drużyna z potencjałem na medal. I wyobrażam sobie, jak jest podrażniona swoją wrocławską wpadką. Biedna ta Staleczka Gorzów. Jedzie więc chyba na pożarcie do Czewy, która będzie się chciała odkuć, no chyba, że kryzys w jej szeregach jest znacznie głębszy niż myślimy (Holta, Jensen, Szumina, juniorzy - to we Wrocku były dziury w składzie!). Sam PUK gościom meczu nie wygra. A nie sądzę, by pod Jasną Górą znów (tak jak w Bydzi) walnął wielkiego maksa. Emil i Grisza nie pozwolą. Aczkolwiek gorzowianie mają naprawdę ciekawy skład, ze sporym potencjałem: poza Iversenem, Linus, Kasper, Nermark jak wyzdrowieje, Hlib, Zmarzlik, więc gdyby wszyscy się spięli, to mogłoby być różnie w tym meczu... Ale nie, Lwy przecież jadą u siebie. Typuję 49:41 dla gospodarzy.

I liga

ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia - Lokomotiv Daugavpils - 30 maja

Łotysze, mimo fajnych nazwisk w składzie, niespodziewanie polegli u siebie z Orłem Łodź, a na wyjazdach są znacznie, znacznie słabsi niż u siebie. Ostrovia rozprawiła się w Rawiczu z tamtejszym cieniutkim Kolejarzem, mimo że żaden z jej zawodników nie zdobył dwucyfrówki! Taka to wyrównana ekipa. Typuję 52:38 dla gospodarzy.

Orzeł Łódź - Lokomotiv Daugavpils - 31 maja

Chyba nikt nie wierzył, że Orzeł ugra zwycięstwo na Łotwie. Nawet jego prawdziwy szef pan Skrzydlewski, jak czytałem na naszym portalu, chciał się założyć z trenerem Ślączką (obaj są, według mnie, wybijającymi się postaciami w polskim ligowym speedwayu) o swoje bmw, że ich łódzka drużyna zbierze tam baty. Na szczęście dla pan Skrzydlewskiego i na nieszczęście dla trenera Ślączki do zakładu nie doszło. I prezes-sponsor zwycięskiego Orła nie musiał więc zza granicy wracać z buta. Łodzianie w rewanżu u siebie powinni teraz pójść za ciosem, acz ich wygranej wcale nie jestem w 100 proc. pewien. Typuję jednak 49:41 dla Orła.
Bartłomiej Czekański w derbach stawia na zwycięstwo bydgoszczan Bartłomiej Czekański w derbach stawia na zwycięstwo bydgoszczan


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×