Stanie się tak, jeśli i tym razem mecz zostanie przełożony. Zważywszy na to, że Leszno przypomina od kilku dni pochmurne miasteczko w Szkocji, jest to całkiem możliwe. Żużlowcy i kibice powinni martwić się tym bardziej, że obfite opady deszczu zapowiedziano także na niedzielę. Walkę z namokniętym torem oglądaliśmy już przed tygodniem, gdy Fogo Unia Leszno i PGE Marma Rzeszów miały spotkać się na Podkarpaciu. - Chcieliśmy czekać jak najdłużej, ale sędzia odwołał mecz już o 17:00. Może gdyby było więcej zaangażowania ze strony gospodarzy, ten tor szłoby doprowadzić - narzekał kierownik Byków, Paweł Jąder.
Z drugiej jednak strony, Fogo Unia może być zadowolona, że rozegra pierwszy mecz z rzeszowianami na własnym torze. Leszczynianie będą mieli dzięki temu znacznie większą szansę na przełamanie. Zespół Romana Jankowskiego wyjedzie na tor, chcąc uniknąć trzeciej porażki z rzędu. O ile strata punktów w Zielonej Górze była łatwa do przewidzenia, o tyle porażka w Lesznie z Betardem Spartą Wrocław została przyjęta niemalże za kompromitację. Znaków zapytania po stronie gospodarzy jest wiele. Wszyscy zastanawiają się, jak zaprezentuje się Damian Baliński. Wychowanek Byków, który w ostatnim meczu ENEA Ekstraligi zdobył zaledwie jeden punkt, miał stracić miejsce w składzie na rzecz młodego Mikkela Michelsena. Trener Jankowski wytrzymał jednak z tą decyzją zaledwie dwa dni, a "Bally" powrócił do drużyny w dniu odwołanego meczu z PGE Marmą Rzeszów.
- Ostatnie porażki nie wynikały ze złego przygotowania zawodników. Mieliśmy po prostu problemy sprzętowe - tłumaczy Jankowski. Wspomniany Michelsen nie dostanie swojej szansy, mimo że w ostatnim meczu duńskiej Superligi przywiózł aż 15 punktów.
Fogo Unia przegrała dwa tygodnie temu z Betardem m.in. z powodu udanej postawy swojego byłego zawodnika - Troya Batchelora. Byki jeszcze większe problemy mogą mieć z zatrzymaniem Juricy Pavlica. Chorwat, który opuścił klub w niejasnych okolicznościach, zna leszczyński tor lepiej niż niejeden żużlowiec gospodarzy. - Chciałbym kiedyś wrócić do Unii. Przez najbliższe 5-6 lat będę mieszkać w Lesznie, tak długo aż córka nie pójdzie do szkoły - wyznał w ostatnim wywiadzie dla lokalnych mediów.
W niedzielę na torze sentymentów jednak nie będzie. Punkty Pavlica są niezbędne do tego, by PGE Marma pokusiła się o zwycięstwo na wyjeździe. Szanse rzeszowian wzrosną zdecydowanie, jeśli w pełni sił po sobotnim Grand Prix będzie lider zespołu - Nicki Pedersen. Drużyna pod jego nieobecność zanotowała domową porażkę z Unią Tarnów i nie przeciwstawiła się na wyjeździe Unibaxowi Toruń.
Na niedzielne starcie trzeba patrzeć także z perspektywy zaplanowanego na 6 czerwca rewanżu. Rzeszowianie nie mogliby narzekać, gdyby przegrali nisko w Lesznie, a następnie pokusili się o zdobycie dwóch punktów i bonusu na własnym torze.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Awizowane składy:
Fogo Unia Leszno
9. Przemysław Pawlicki
10. Damian Baliński
11. Fredrik Lindgren
12. Grzegorz Zengota
13. Kenneth Bjerre
14. Tobiasz Musielak
PGE Marma Rzeszów
1. Nicki Pedersen
2. Dawid Lampart
3. Rafał Okoniewski
4. Jurica Pavlic
5. Grzegorz Walasek
6. Łukasz Sówka
Początek spotkania: godz. 18.30
Sędzia: Jerzy Najwer (Gliwice)
Komisarz toru: Stanisław Pieńkowski (Gorzów Wlkp.)
Zamów relację z meczu Fogo Unia Leszno - PGE Marma Rzeszów
Wyślij SMS o treści ZUZEL LESZNO na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Ceny biletów:
Normalny - 38 zł
Kobiecy - 25 zł
Ulgowy - 20 zł (Uczniowie szkół średnich oraz studenci, po okazaniu ważnej legitymacji szkolnej)
Szkolny - 15 zł (Uczniowie szkół podstawowych i gimnazjum, po okazaniu ważnej legitymacji szkolnej)
Dziecięcy - 2 zł
Sektor "0" - 70 zł
VIP platynowy - 400 zł
Program - 7 zł
Przewidywana pogoda na niedzielę (za pogoda.onet.pl):
Temperatura: 20 °C
Wiatr: 15 km/h
Deszcz: 3.1 mm
Ciśnienie: 1013 hPa
Zachmurzenie: całkowite, deszczowo
Zespoły te po raz ostatni mierzyły się o punkty 17. kolejce ENEA Ekstraligi poprzedniego sezonu. Leszczynianie wygrali wtedy na własnym torze 53:37. Najlepiej punktujący wśród gospodarzy byli Damian Baliński, Troy Batchelor i Przemysław Pawlicki. Aż szesnaście oczek dla rzeszowian przywiózł natomiast Grzegorz Walasek. Więcej o meczu można przeczytać TUTAJ.