Każą jechać Nickiemu i mówią o bezpieczeństwie zawodników? - rozmowa z Pawłem Jąderem

Kierownik Fogo Unii Leszno, Paweł Jąder, nie zostawił suchej nitki na PGE Marmie Rzeszów. Uważa on, że drużyna, która zmusza do jazdy Nickiego Pedersena, nie powinna mówić o bezpieczeństwie żużlowców.

Niedzielny mecz pomiędzy tymi zespołami zakończył się wynikiem 75:0. Rzeszowianie, którzy narzekali na stan toru w Lesznie, postanowili zaprotestować i nie brać udziału w rywalizacji.
Michał Wachowski: Kibice nazywają to, co tu się działo "cyrkiem". Czy gdyby były w Lesznie kamery nSportu, to czy rywale zachowywaliby się tak samo?

Paweł Jąder: W tej chwili trudno mi się na ten temat wypowiedzieć. Rywale po prostu zlekceważyli kibiców, decyzję sędziego... Myślę, że jakiś tam materiał telewizyjny był, bo kamerę na pewno widziałem.

Ale rzeszowianie, na czele z panią prezes Martą Półtorak, podobno wierzą, że ten wynik może zostać jeszcze zmieniony. Rywale uważają, że tor był niebezpieczny i nie nadawał się do jazdy.

- Nasi chłopacy jechali, materiał z zawodów mamy i jeśli ktoś je widział, to wie, że tor był do jazdy. Nie widzę tu żadnych zastrzeżeń. Teraz rzeszowscy działacze, czy pani Półtorak będą próbować obstawać przy swoim.

Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news

{"id":"","title":""}

Tor po tych korektach na drugim wirażu prezentował się już solidnie...

- Myślę, że rzeszowianie po tych dwóch czy trzech wyścigach już widzieli, że nasi zawodnicy jechali i dało się jechać. Nie mieli żadnych problemów i rzeszowianie mogli zrozumieć, że była to z ich strony jakaś pomyłka.

Czy zgadza się pan ze stwierdzeniem prezesa Józefa Dworakowskiego, który o zamieszanie oskarża Nickiego Pedersena? Powiedział, że - tu cytuję - nigdy nie widział takiego dyktatu jednego zawodnika.

- Wie pan, rozmawiał ze mną działacz, czy też kierownik z drużyny rzeszowskiej i mówił o bezpieczeństwie na torze. Ale mi trudno rozmawiać o bezpieczeństwie zawodników z kimś, kto przywozi tutaj żużlowca ze złamaną ręką i zmusza go do jazdy. Nicki najwyraźniej nie chciał tu jechać. Potem taka osoba mówi mi o bezpieczeństwie. Nie bardzo to rozumiem...

Paweł Jąder sugeruje na przykładzie Nickiego Pedersena, iż rzeszowianie są hipokrytami
Paweł Jąder sugeruje na przykładzie Nickiego Pedersena, iż rzeszowianie są hipokrytami

Czyli Fogo Unia nie boi się decyzji władz ENEA Ekstraligi odnośnie tego meczu?

- Był tu sędzia, obserwator, był komisarz toru. Odjechaliśmy zawody.. Moja opinia może być odbierana subiektywnie, ale ktoś z zewnątrz obejrzy sobie jeden dwa wyścigi i sam zobaczy, jak było. Myślę, że nie było tu żadnego kłopotu z pokonywaniem łuków, a zawodnicy jechali cały czas na pełnej, otwartej przepustnicy. Na pewno będą jakieś pretensje z Rzeszowa, ale naprawdę nie są one zasadne.

[b]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

[/b]

Źródło artykułu: