Wychowanek Unii Leszno do ostrowskiego klubu trafił zimą. Dotąd walkę o miejsce w składzie przegrywał z Damianem Michalskim i Marcinem Nowakiem. Na wskutek nie najlepszej dyspozycji tego pierwszego "Fifi" został awizowany przez trenera Michała Widerę na pojedynek w Łodzi. Jednak oba kluby w czwartek postanowiły przełożyć to spotkanie na 4 lipca, bowiem prognozy pogody na najbliższą niedzielę nie są najlepsze. - Bardzo żałuję, bo cieszyłem się, ze w końcu dostanę okazję do startu. Staram się od początku sezonu na treningach przekonać do siebie trenera. Szkoda, że mecz został przełożony na inny termin. Mam nadzieję, że wkrótce dostanę szansę na zaprezentowanie się w ostrowskim zespole w meczu ligowym - mówi Filip Marach.
Już wcześniej 17-latek z braku startów w I lidze próbował sobie znaleźć możliwość jady jako "gość" na drugoligowym froncie. Był nawet na treningu ROW-u Rybnik przed jednym ze spotkań, ale ostatecznie na Górnym Śląsku nie zdecydowano się skorzystać z jego usług.
ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia kolejny mecz zaplanowany ma na 16 czerwca z Wybrzeżem Gdańsk. Na razie nie wiadomo czy trener Widera ponownie będzie chciał postawić na Maracha. Junior ostrowskiego klubu będzie chciał dobrą postawą w treningach udowodnić, że należy mu się szansa na występ. W piątek takim sprawdzianem jego aktualnej dyspozycji był trening punktowany ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Leszczynianin zdobył w tych zawodach 2 punkty. - Można powiedzieć, że miałem jeden wyścig udany, a trzy kompletnie nieudane. Na koniec zanotowałem drobny upadek. Mała ilość jazdy robi swoje i brakuje tego objeżdżenia - zakończył junior ostrowskiej drużyny.