- Tak się jednak złożyło, że w zespole Czech nie miał kto jechać i Sławek Kryjom, który był jednym z organizatorów imprezy, zadzwonił do mnie i zapytał, czy nie miałbym ochoty gościnnie wystąpić w ich drużynie. Ja z chęcią przystałem na tę propozycję. Tym bardziej, że miałem w tym trochę swój interes. Ostatni turniej tegorocznego Grand Prix jest przecież na MotoArenie. Była więc okazja, żeby lepiej poznać ten tor. Nie tak dawno jeździłem tam wprawdzie w meczu ligowym, ale to nie był mój najlepszy występ - powiedział na łamach Głosu Wielkopolskiego zdobywca 16 punktów.
Żużlowiec, który w polskiej lidze punktuje dla Lechmy Startu Gniezno, uważa, że pomysł z organizacją nieoficjalnych Mistrzostw Świata Par był bardzo dobry. - Mam tylko nadzieję, że nie skończy się na tym jednym turnieju. Liczę na to, że te zawody wejdą na stałe do żużlowego kalendarza, a nawet, że będą rozgrywane w tej konkurencji mistrzostwa świata - dodał na koniec Matej Zagar.
Źródło: Głos Wielkopolski
Matej Zagar: Była okazja, żeby lepiej poznać toruński tor
W sobotę na toruńskiej MotoArenie rozegrano turniej Eurosport Speedway Best Pairs. W zawodach wystartował Słoweniec Matej Zagar, który wraz z Alesem Drymlem reprezentował barwy Czech.