Stelmet Falubaz pogubiony sprzętowo i daleki od formy. Jankowski: Szukamy przyczyn

Stelmet Falubaz Zielona Góra, mimo wygranej nad PGE Marmą, jest daleki od optymalnej formy. - Intensywnie szukamy przyczyn - mówi prezes Marek Jankowski.

Minimalna wygrana nad PGE Marmą Rzeszów 46:44 sprawia, że większe szanse na punkt bonusowy ma drużyna Dariusza Śledzia. - Patrząc na przebieg meczu, to cieszę się z tego wyniku. Przy zaangażowaniu minimum kosztów osiągnęliśmy maksimum satysfakcji. Więcej dużych punktów meczowych w miniony piątek nie mogliśmy zdobyć. A bonus ... mam nadzieję odbierzemy w Rzeszowie 11 sierpnia. Oczywiście, bardziej komfortowo byłoby mieć te 10, czy 12 punktów zapasu i drużynę, w której cała czwórka liderów robi dwucyfrówki, ale na dziś jesteśmy pogubieni sprzętowo i dalecy od optymalnej formy. Bardzo intensywnie szukamy przyczyn - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marek Jankowski.

Torunianie, którzy są liderem tabeli, zgarnęli jak na razie bonusy we wszystkich spotkaniach. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku zielonogórzan. - Dziś jesteśmy na drugim miejscu w tabeli, a drużyna z Torunia ma cztery punkty więcej. Toruń zebrał wszystkie bonusy, my żadnego. Zespoły, które są za nami mają jeszcze zaległe mecze do rozegrania, więc czujemy ich oddech i o komfortowej sytuacji nie może być mowy. Każdy kolejny mecz będzie dla nas niezwykle ważny. Teraz jedziemy do Leszna, w dodatku bez Kamila Adamczewskiego, ale chcemy powalczyć nie tylko o bonus, ale o zwycięstwo. Nie jesteśmy faworytami tego pojedynku, ale w takich momentach Stelmet Falubaz Zielona Góra zwykle staje na wysokości zadania - przekonuje Jankowski.

Zielonogórzanie problemy ze zdobywaniem punktów bonusowych mają głównie z powodu słabej postawy na wyjeździe. Przed sezonem mało kto spodziewał się, że w rywalizacji ze Stalą Gorzów żużlowcy Rafała Dobruckiego będą mieć kłopoty ze zgarnięciem dodatkowego punktu za lepszy bilans w dwumeczu. - Już dwa razy pokazaliśmy się na wyjazdach (w Gorzowie i przede wszystkim Tarnowie) z bardzo złej strony, ale dla odmiany Gnieźnie i Częstochowie wszystko zagrało. Reguł i logiki trudno w tym wszystkim szukać, bo ewidentne jeździmy w kratkę. Potencjał drużyny jest naprawdę duży i mam nadzieję, że jeszcze przed play-offami wszystko zagra - mówi Jankowski.

Dyskusji nad problemami Stelmetu Falubazu mogłoby nie być, gdyby na przyzwoitym poziomie jeździł Jonas Davidsson. Ten zawodnik jest jednak bardzo daleki od swojej optymalnej formy, którą prezentował między innymi na początku rozgrywek. - To największe rozczarowanie ostatnich tygodni, po świetnej inauguracji, czy dobrym występie we Wrocławiu mamy zawodnika, który w Polsce jest cieniem samego siebie. W Szwecji idzie mu nieźle, choć często wygrywa z zawodnikami, których nazwiska nawet trudno powtórzyć, ale w Polsce ewidentnie rozczarowuje. Nie będę go z pewnością wysyłał na ryby, czy grzyby, choć lasy podobnie jak jeziora mamy w Lubuskiem piękne, bo wierzę że się przebudzi i razem z całą drużyną powalczy o medale. Bez niego może być to niezwykle trudne zadanie. Próbujemy na wszelkie sposoby, po ostatnim meczu długo z nim rozmawiałem i mam nadzieję, że duch sportowej rywalizacji, który z pewnością w nim drzemie, ponownie odżyje, bo ostatnio z tym słabo. Sprzęt ma znakomity, o problemach mentalnych twierdzi, że możemy już zapomnieć, więc jest szansa, że zaskoczy. A wtedy będę spokojniejszy o wynik drużyny - wyjaśnia Jankowski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Jonas Davidsson ostatnio zdecydowanie zawodzi. Czy odnajdzie formę z początku rozgrywek?
Jonas Davidsson ostatnio zdecydowanie zawodzi. Czy odnajdzie formę z początku rozgrywek?
Źródło artykułu: