Trudno było oczekiwać konkretów i takowych rzeczywiście zabrakło. Grupa Inicjatywna uzyskała jednak poparcie prezydenta, który zadeklarował daleko idącą pomoc w ratowaniu żużla na Górnym Śląsku.
-Nie mogę zaangażować się tylko w żużel, bo to byłoby nie w porządku w stosunku do innych stowarzyszeń, których jest w mieście ponad 200. Pomogę zatem na tyle, na ile będę mógł. Wiem, że sytuacja jest ciężka, wiem, że jest także spore zadłużenie klubu. Bardzo się cieszę, że jest grupa osób, która podjęła się ratowania tego klubu. Jest to bardzo niewdzięczna i ciężka praca i to sobie trzeba jasno powiedzieć. Mnie sytuacja klubu boli tym bardziej, że ten klub ma ogromne tradycje i pięknie byłoby do nich powrócić. Jest wiele rozwiązań na obecna chwilę, ale każde niesie za sobą określone ryzyko. Z tego co wiem, to jest pomysł, aby powrócić do nazwy ROW Rybnik, ale to nie jest takie proste, bo z tego, co się orientuję, na tym dawnym stowarzyszeniu, ciągnie się jakiś stary dług. Ale mogę pomóc w zakresie sprawdzenia tego i wtedy sytuacja będzie jasna. Bardzo podoba mi się idea cegiełek, ale to wymaga zarejestrowania stowarzyszenia, bo w myśl przepisów prawa, tylko podmiot prawny może zbierać pieniądze ze zbiórek publicznych. Ja ze swojej strony, mogę zadeklarować, że na pewno kupię cegiełkę i to nie jedną- mówił prezydent Adam Fudali.
Grupa Inicjatywna planuje także spotkanie ze sponsorami, które miałoby odbyć się prawdopodobnie 10 października, na które zostaną zaproszone osoby zainteresowane wsparciem rybnickiego żużla. Nie zabraknie także prezydenta Rybnika.
W połowie października, zostanie także podjęta decyzja, co do losów drużyny żużlowej. Nie jest bowiem tajemnicą, że są dwa warianty. Pierwszy mówi o przejęciu klubu razem z długiem i startach dalej w pierwszej lidze. To scenariusz bardzo optymistyczny, trudny do zrealizowania, aczkolwiek możliwy. W najgorszym przypadku, drużyna będzie zgłoszona do rozgrywek II ligi.