Lubię całą otoczkę związaną z Grand Prix - rozmowa z Alesem Drymlem, zawodnikiem GKM-u Grudziądz

Ales Dryml cały czas pracuje nad jak najlepszą skutecznością na grudziądzkim torze. Czech jest zadowolony z jazdy w pomorskim klubie i opowiada o startach w cyklu Grand Prix.

Kamil Tecław: Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami nie mieliście problemów z pokonaniem outsidera rozgrywek I ligi - Kolejarza Rawag Rawicz. Cały czas kontrolowaliście przebieg spotkania. Jak ocenisz ten mecz?

Ales Dryml: Cieszy wysoka wygrana. To była dobra okazja do sprawdzenia różnych rzeczy. Korzystałem z drugiego motocykla, który cały czas nie pracuje tak jak oczekuje. W porównaniu do pierwszego motoru, różnica jest odczuwalna. Zobaczymy, może uda się coś jeszcze z niego wykrzesać. To ważne, aby mieć pewność co do pracy swojego sprzętu.

Wcześniej drużyna GKM-u Grudziądz odniosła drugą porażkę w tym sezonie. Tym razem musieliście uznać wyższość Orła Łódź. Ty dość szybko znalazłeś klucz do szybkiej jazdy po łódzkim owalu i byłeś najlepszym zawodnikiem "żółto-niebieskich" w tym spotkaniu.

- Nigdy wcześniej nie miałem okazji do startu na tym torze. Dodatkowo nie wziąłem udziału w próbie toru i wyjechałem do pierwszego wyścigu praktycznie w ciemno. Dysponowałem dobrymi startami i starałem się trzymać najlepszej linii jazdy. Cieszę się z dobrego wyniku indywidualnego. Kolegom z zespołu nie szło może najlepiej, ale to nie oznacza, że w następnym meczu znów będzie podobnie. Mi też może się powinąć noga i wtedy reszta drużyny będzie musiała stanąć na wysokości zadania. Oczywiście będę robił wszystko, aby takiej wpadki nie było.

Ales Dryml okazał się liderem GKM-u Grudziądz podczas wyjazdowego meczu z Orłem Łódź
Ales Dryml okazał się liderem GKM-u Grudziądz podczas wyjazdowego meczu z Orłem Łódź

Od wyjazdowego meczu z Orłem Łódź minęło już trochę czasu, ale na brak startów nie mogłeś narzekać. Odjechałeś klika spotkań m.in. na Wyspach Brytyjskich w barwach Belle Vue Aces, ale z występów w Elite League nie możesz być chyba zadowolony?

- Mam nadzieje, że kolejne moje występy w Elite League będą zdecydowanie lepsze. Ostatnio miałem dość sporo upadków i nie zdobywałem satysfakcjonujących mnie punktów. Te słabsze występy są już jednak za mną i musza koncentrować się na kolejnych meczach. Ostatnio drużynie też nie szło najlepiej i play-offy znacznie się od nas oddalają.

Pojedynek z Kolejarzem Rawag Rawicz był dla ciebie drugą okazją do startu na grudziądzkim torze w tym sezonie. Co możesz o nim powiedzieć? Twoje wyniki wskazują na to, że większych problemów z dopasowaniem swoich motocykli do toru przy ulicy Hallera chyba nie masz.

- Debiut na grudziądzkim torze nie był zły. Cały czas chce jednak dążyć do jak najlepszych wyników na swoim domowym owalu. Między innymi dlatego przyjechałem potrenować w sobotę przed meczem z Kolejarzem Rawag Rawicz. Z jednego motocykla jestem już naprawdę zadowolony.

Patrząc na twoje dotychczasowe starty w tym sezonie, to widać, że dysponujesz naprawdę świetnym momentem startowym, ale na dystansie twój motocykl nie jest już tak szybki. Z czego to wynika?

- Zawsze skupiam się na jak najlepszym momencie startowym. Jeżeli widzę, że dobrze wyszedłem spod taśmy, to wiem, że wyścig może się ułożyć po mojej myśli. W dzisiejszym żużlu odpowiedni start to połowa sukcesu.

Szczególnie było to widać podczas spotkania w Łodzi, ale na pewno miało to związek ze zbyt małą wiedzą dotyczącą łódzkiego owalu.

- Może podczas meczu w Łodzi nie byłem zbyt szybki na dystansie, ale wolałem zostać przy początkowych ustawieniach. Gdybym poczynił korekty, wszystko mogłoby pójść w złą stronę. Zresztą tor łódzki nie pozwalał zbyt bardzo na wyprzedzanie. Kiedy mam dobre starty, to wygrywam 75% wyścigów. Jeżeli to zgubię, może być źle. Dla mnie i dla drużyn, w których startuje.

Miałeś także okazję do startów w cyklu Grand Prix. Za tobą trzy rundy podczas których zebrałeś z pewnością sporo doświadczenia. Patrząc teraz, z perspektywy czasu zmieniłbyś coś w poszczególnych biegach? 

- Na pewno tak. Zawsze analizuje każde zawody, w których startuję. Nie tylko w Grand Prix. Lubię całą otoczkę związaną z cyklem. Było to dla mnie cenne doświadczenie. Może nie zdobyłem zbyt wielu punktów, ale to na pewno zaprocentuje. W Gorzowie startowałem ostatnio 4 lata temu. Z biegu na bieg próbowaliśmy coś zmieniać. Korzystałem z 3 motocykli i kompletnie nic nie pasowało. Wszystko pomieszało mi się w głowie. To jest właśnie Grand Prix.

Czech nie mógł się odnaleźć na gorzowskim torze
Czech nie mógł się odnaleźć na gorzowskim torze

Cel GKM-u Grudziądz na sezon 2013 jest tylko jeden - awans do Ekstraligi. Wkraczamy w taki moment sezonu, gdzie sporo może się wydarzyć i trzeba powoli zacząć kontrolować sytuację. Jak zapatrujesz się na dalszą walkę o ligowe punkty w barwach grudziądzkiego klubu?

- Nie chce patrzeć zbyt daleko w przyszłość. Jeżeli awansujemy, to będzie fajnie i będę dumny, że jestem częścią tak wspaniałej drużyny. O klubie mogę wypowiadać się w samych superlatywach. Zarówno pod względem atmosfery, jak i finansów. Jadę z zawodów na zawody i chce jak najlepiej wykonać swoją pracę.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (14)
avatar
Ufo10
4.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byleby woda sodowa mu nie strzeliła do głowy, bo najważniejsze mecze dopiero przed nami. 
avatar
zawodowiec
4.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tez by mi sie ta otoczka podobala gdybym byl zawodnikiem. A juz jak zasiada w Cardiff 40 tys ludzi to musi byc pieknie. 
avatar
pawel88
4.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widze ze Ales jest dość popularny na tym portalu :D 
avatar
cieślaczek cwaniaczek
4.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
9
Odpowiedz
Za to cała otoczka Grand Prix nie lubi Ciebie, bo jesteś po prostu za cienki i tam nie pasujesz.