Emil Sajfutdinow: Na meczu w Tarnowie nie byłem tak skupiony jakbym był zdrowy

Zanim Emil Sajfutdinow zdecydował się odpocząć od żużla i zająć rekonwalescencją kontuzjowanej stopy, zdążył jeszcze odjechać w poniedziałek spotkanie w Tarnowie.

Dospel Włókniarz Częstochowa przegrał z Jaskółkami aż 36:54, ale akurat do Rosjanina za występ nie można mieć większych pretensji. Mimo dyskomfortu w jeździe zdobył dla swojej ekipy dziewięć punktów. A trzeba jeszcze dodać, że dla urodzonego w Saławacie jeźdźca były to trzecie zawody z rzędu, dzień po dniu! Na tym jednak na razie koniec. 24-latek zrezygnował z niedzielnej potyczki, w której rywalem Lwów będzie Unibax Toruń. Nie ujrzymy go także w rozpoczynającym się 13 lipca Drużynowym Pucharze Świata. - Na meczu w Tarnowie nie byłem tak skupiony jakbym był zdrowy. Jedyne czego teraz potrzebuje to spokoju i odpoczynku. Lecę do domu, będę przechodził rehabilitację, aby jak to najszybciej możliwe dojść do zdrowia - powiedział.

Na tak wysoki wynik wpłynęło kilka czynników. Lider klasyfikacji cyklu Grand Prix stanowczo odrzuca tezę o rozprężeniu po niezwykle ważnym triumfie osiągniętym dzień wcześniej na owalu w Gorzowie. - Po prostu ciężko było rozgryźć ten tor. Jest on bardzo specyficzny. Jak wygrywaliśmy moment startowy to gubiliśmy się na trasie, a jak zasypialiśmy pod taśmą to nie mogliśmy potem już nic zrobić. Żeby rozszyfrować ten obiekt trzeba na nim spędzić naprawdę sporo czasu - wytłumaczył.

Od dłuższego czasu Emil nie ściga się w lidze szwedzkiej. Jak się okazuje jest skonfliktowany z działaczami Indianerny Kumla. - Teraz nie ma co wiele się nad tym tematem rozwodzić. Odpowiem szerzej po sezonie. Na pewno jednak nie będę już jeździł w Szwecji w tym roku - zakończył.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: