Małe doświadczenie Stali w Gnieźnie

Zawodnicy Stali Gorzów nie mieli w ostatnich latach zbyt wielu okazji do startów na torze gnieźnieńskiej ekipy, której siłę sprawdzą już w niedzielę.

Drużyna Lechmy Startu Gniezno notuje właśnie pierwszy od wielu lat sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Zawodnicy na co dzień ścigający się w Ekstralidze nie mieli więc zbyt wielu szans na to, aby sprawdzić się w Gnieźnie podczas rozgrywek ligowych. Żużlowcy Stali Gorzów przed niedzielnym arcyważnym spotkaniem mają więc twardy orzech do zgryzienia. Być może pomocne okażą się wskazówki tych teoretycznie najsłabszych, czyli Pawła Hliba i Łukasza Jankowskiego. Spore doświadczenie z gnieźnieńskiego toru ma również trener gorzowian, Piotr Paluch.

Dla lidera Stali, Nielsa Kristiana Iversena, który ostatnio notuje zniżkę formy, mecz w Gnieźnie będzie ligowym debiutem na tym torze. PUK od wielu lat ściga się w Ekstralidze, a podczas jedynego sezonu na zapleczu - w 2005 roku w barwach RKM-u Rybnik - ekipa z Gniezna dopiero odradzała się w najniższej lidze. Iversen nie wystąpił też w przedsezonowym sparingu swojej drużyny na gnieźnieńskim owalu, ani nie miał okazji występować w mocniej obsadzonych turniejach. Forma Duńczyka w niedzielnym meczu jest więc ogromną niewiadomą.

Także Krzysztofa Kasprzaka zabrakło w gnieźnieńsko-gorzowskim pojedynku przed rozpoczęciem rozgrywek. Kapitan Stali dla odmiany wystąpił jednak w turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego - Pierwszego Króla Polski. W ubiegłym roku zdobył w Gnieźnie cztery punkty i zajął odległą czternastą pozycję. Kasper, podobnie jak Iversen, będzie debiutował na tym owalu w rozgrywkach ligowych. Leszczynianin od początku swojej kariery jeździ bowiem w Ekstralidze i zwyczajnie nie miał okazji sprawdzić się na tamtejszym torze w pojedynku przeciwko Startowi.

W przedsezonowym sparingu uczestniczyli za to juniorzy - Bartosz Zmarzlik i Adrian Cyfer. Obaj nie dowieźli jednak do mety żadnych punktów.

Paweł Hlib

Wychowanek Stali lwią część swojej kariery spędził w macierzystym zespole, gdy ten startował na zapleczu ekstraklasy. Także w kolejnych latach Paweł nie łapał się do składów ekstraligowych drużyn, dzięki czemu aż sześć razy w przeszłości miał okazję startować na gnieźnieńskim obiekcie w ramach rozgrywek ligowych. Szczególnie dobrze Hlib prezentował się w czasach swojej świetności, choć należy zaznaczyć, że wówczas gnieźnianie należeli do ligowych outsiderów. Większość występów Hliba jasno jednak wskazuje, że tamtejszy tor mu pasuje i może być silnym punktem swojej ekipy.

Średnia biegowa w Gnieźnie (2003-2011): 1,742

Tomasz Gapiński

Gapa w 2011 roku po zaleczeniu kontuzji postanowił odpuścić starty w Ekstralidze i podpisał kontrakt w drużynie Polonii Bydgoszcz, która startowała wówczas na zapleczu. Gryfy dwukrotnie mierzyły się w tym sezonie ze Startem Gniezno na torze Orłów. Pierwsze ze spotkań wypadło przeciętnie - osiem punktów w pięciu startach to wynik, który z pewnością Gapy nie zadowolił. Lepiej było w play-offach, gdzie wychowanek pilskiej Polonii zdobył jedenaście oczek z bonusem w sześciu startach. Teraz Gapiński robi wszystko aby udowodnić, że uporał się już ze wszystkimi problemami, przez które wypadł ze składu Stali na kilka tygodni. Mecz w Gnieźnie będzie do tego doskonałą okazją.

Łukasz Jankowski

Jankes może być w tej rywalizacji kluczową postacią. Wychowanek Unii Leszno nie ma pewnego miejsca w składzie Stali, choć ostatnio sztab szkoleniowy jest zmuszony z niego korzystać, bowiem z kontuzjami borykają się Daniel Nermark i Linus Sundstroem. Jankowski to zawodnik z minimalnym KSM-em, więc nikt nie oczekuje od niego fajerwerków, jednak biorąc pod uwagę brak doświadczenia gorzowskich zawodników na torze w Gnieźnie, może on - jako były zawodnik tego klubu - bardzo wspomóc swoich kolegów kilkoma wskazówkami. Jankes ścigał się dla Startu w sezonie 2006, a także notował pojedyncze występy w kolejnych latach. Nie były to jednak szczególnie udane mecze.

Źródło artykułu: