Chris Holder kontuzji nabawił się podczas piątkowego meczu Elite League. W piętnastym wyścigu meczu pomiędzy Piratami i Pszczołami zanotował on groźnie wyglądający upadek. U żużlowca zdiagnozowano złamanie biodra, kości przedramienia oraz pięty. Po dokładnych badaniach okazało się, że interwencja chirurgów jest niezbędna. To oznacza, że Australijczyka czeka dłuższa przerwa w startach.
Stawia to w niekorzystnej sytuacji jego polską drużynę. W najbliższych pięciu meczach za Holdera nie będzie mogło być stosowane zastępstwo zawodnika. Brak reprezentanta Australii był widoczny już podczas meczu w Częstochowie. - Po tym, jak dowiedzieliśmy się o kontuzji Chrisa Holdera, to w zawodnikach nastąpiło pewnego rodzaju załamanie. Widać to było po niektórych z nich - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Aniołów, Jan Ząbik.
W składzie Unibaksu Toruń w Częstochowie kontuzjowanego Holdera zastąpił Kamil Pulczyński. Młodzieżowiec zawody zakończył bez żadnej zdobyczy punktowej. Jeźdźcy Lwów bezlitośnie wykorzystali osłabienie swoich rywali. - Spotkanie w Częstochowie było znakomitym widowiskiem. Gratuluję gospodarzom wygranej. Jechaliśmy tutaj w znacznym osłabieniu. Ciężko jeździ się na tym torze, zwłaszcza że gospodarze są niezwykle szybcy - przyznał po meczu Tomasz Gollob.
Torunianie, by obronić pozycję lidera, muszą znaleźć odpowiednie zastępstwo dla kontuzjowanego mistrza świata. Do dyspozycji sztabu szkoleniowego Unibaksu pozostaje Edward Kennett i to właśnie on najprawdopodobniej wystąpi w kolejnych meczach ekipy z Pomorza. - Wariantów jest kilka. Jest do sprawdzenia Edward Kennett. Musimy ocenić jego dyspozycję na treningu i ewentualnie pomóc mu pod względem sprzętowym. Czekają nas zmiany w składzie i teraz trzeba to wszystko poukładać - ocenił Ząbik.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
W jednym z wywiadów Kryjom powiedział że w takich sytuacjach Pomoże Sullivan . I gdzie on jest ?