Andrzej Rusko nadal jest blisko wrocławskiego speedway'a. Drużynę wspomaga także finansowo. - Wiele jest na barkach naszej rodziny, choć mam też wiele szacunku dla Krystyny (Kloc - prezes klubu), że w momencie, gdy skończyła się współpraca z Atlasem, potrafiła znaleźć państwa Dziechcińskich i Betard pojawił się w nazwie. Atlas to był w zasadzie pierwszy poważny sponsoring dużej firmy, która weszła ze sporymi pieniędzmi na wiele lat. A teraz wielki szacunek dla państwa Dziechcińskich, którzy całą rodziną dopingują zespół. Myślę, że gdyby znalazła się jeszcze jedna lub dwie rodziny takich pasjonatów, to Wrocław naprawdę miałby żużel na wysokim poziomie. Bo Wrocław na taki żużel zasługuje - powiedział na łamach Gazety Wrocławskiej Andrzej Rusko.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Firmy, które chciałby rozpocząć sponsoring klubu z Wrocławia czekają na rozwój sytuacji - czy Betard Sparta utrzyma się w lidze, czy spadnie do ekstraligowego zaplecza. Andrzej Rusko uważa, że to w czasach kryzysu nowi sponsorzy powinni rozpoczynać współpracę z klubem. - Jest pewne oczekiwanie na to, co się wydarzy, czy się drużyna utrzyma. To też jest trochę przykre, bo uważam, że trzeba wchodzić właśnie wtedy, kiedy jest źle. To by mogło bardzo pomóc i klubowi, i zawodnikom. Można tylko pozazdrościć piłkarzom, że mają tak mocne finansowe wsparcie ze strony miasta - dodał na koniec honorowy prezes Wrocławskiego Towarzystwa Sportowego.
Źródło: Gazeta Wrocławska