Jeszcze niedawno wydawało się, że kibice zobaczą w Częstochowie wyrównany pojedynek i wiele wyścigów będzie emocjonujących. Główni rywale Polaków pojadą jednak w osłabionych składach. - Chyba wszyscy kibice ostrzyli sobie zęby na ten półfinał. Ja się czuję lekko rozczarowany. Kilka tygodni temu rywalizacja Rosjan, Polaków i Australijczyków zapowiadała się ciekawie. W Rosji nie pojadą jednak Emil Sajfutdinow oraz Grigorij i Artiom Łaguta, a w Australii brakuje Chrisa Holdera. Polacy nie powinni mieć większych problemów, aby awansować do praskiego finału z pierwszego miejsca. Wiadomo, że z żużlem wiążą się kontuzje oraz sprawy losowe. W ubiegłym roku nasza reprezentacja miała z tego tytułu problemy. Teraz mają je dwie inne kadry - zauważył Jacek Gajewski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
W składzie biało-czerwonych zabraknie Tomasza Golloba. Zastąpi go Patryk Dudek. - Nie powinniśmy mieć mimo wszystko problemów z awansem. Słyszałem, że o absencji Golloba zadecydowały problemy zdrowotne. Dudek jeździ jednak bardzo dobrze. Miał mały kryzys formy miesiąc temu, ale teraz znowu w Polsce i w Szwecji jeździ równo i nie wydaje mi się, żeby miał mieć problemy ze zdobywaniem punktów. Mimo wszystko trzeba uważać na Australijczyków. W ich składzie brakuje Holdera, ale są oni bardzo zmobilizowani i będą chcieli pojechać jak najlepiej potrafią. Każdy wie jak potrafią jeździć Ward i Batchelor. Przy czterech zawodnikach w składzie, gdy ktoś ma słabszy dzień, ciężko nadrobić stratę. Nie ma rezerwy, nie ma możliwości zastępstwa innym zawodnikiem. Dla nas ważna będzie równa jazda całej czwórki. Dwóch zawodników nie jest w stanie pociągnąć wyniku - twierdzi ekspert portalu SportoweFakty.pl.
W reprezentacji Rosji zabraknie nie tylko braci Łagutów oraz Emila Sajfutdinowa. Powołani nie zostali też dobrze radzący sobie na zapleczu ENEA Ekstraligi Roman Povazhny, Denis Gizatullin, Renat Gafurow, czy też Wiktor Gołubowskij. W zamian wystąpią 33 oraz 34 zawodnik I ligi pod względem średniej biegowej oraz dwóch żużlowców ścigających się w drugoligowym ŻKS ROW Rybnik. - Rosjanie mieli do dyspozycji jeszcze kilku doświadczonych zawodników, ale pojadą tylko młodzi. Trudno mi jest wypowiadać się na temat tej kadry, gdyż nie znam szczegółów. Obiło mi się o uszy, że tamtejsza federacja nie chciała ich wesprzeć. Takie rzeczy mnie czasami dziwią, bo reprezentowanie barw narodowych to nie tylko pieniądze, ale większe cele i wartości. Szkoda, że doszło do czegoś takiego - zauważył Gajewski.
Obsadę częstochowskiego półfinału zamykają Łotysze, którzy jednak nie stoją na straconej pozycji szczególnie biorąc pod uwagę fakt, iż w ich składzie znajduje się Andrzej Lebiediew, który bryluje na pierwszoligowych torach. - W tej sytuacji Łotysze mogą awansować przynajmniej do baraży i tam ewentualnie szukać swojej szansy. To ciekawa reprezentacja i czasami się o niej zapomina z tego względu, że przez lata Łotwa wchodziła w skład ZSRR. Mają fajny skład złożony z zawodników, którym pomagają starty w I lidze. Będę na nich patrzył z dużym zainteresowaniem i ciekawi mnie jak poradzą sobie na częstochowskim torze - powiedział nasz rozmówca.
Półfinał DPŚ oczami Jacka Gajewskiego:
1. Polska
2. Australia
3. Łotwa
4. Rosja