Wielu emocji dostarczył już turniej barażowy. Ostatecznie awans do finału uzyskała w nim reprezentacja Australii, ale z bardzo dobrej strony pokazali się również Łotysze i Amerykanie.
- Mam nadzieję, że dziś będzie równie interesująco. Wiele będzie zależeć od toru. Nawierzchnia przygotowana na baraż powinna być przykładem nie tylko dla tych, którzy przygotowują tory w DPŚ czy Grand Prix, ale generalnie dla wszystkich, którzy się tym na co dzień zajmują niezależnie od rangi zawodów. Ten tor był idealny, właśnie o takim próbuję zawsze mówić jako idealnym w odniesieniu do panujących realiów. Mam na myśli między innymi tłumiki, bezpieczeństwo i rywalizację. Na takiej nawierzchni można się ścigać, bo ten tor nie był - jak mówi regulamin - jednolity na całej długości i szerokości. Chodzi o to, żeby ta nawierzchnia się różniła w jakiś minimalnych granicach. Najważniejsze, żeby po wewnętrznej części toru były ścieżki przyczepne i po zewnętrznej była również odpowiednio luźna nawierzchnia. Tych ścieżek było przynajmniej kilka i stąd tak ciekawe zawody. Można powiedzieć, że nie była to jakaś ścisła światowa czołówka, a mimo to obejrzeliśmy fantastyczne widowisko. Każdy mógł dać z siebie sto procent. Takie tory powinny być przykładem dla wszystkich - dla przygotowujących tory i dla komisarzy w polskiej lidze. Na takich torach, mimo innych okoliczności jak tłumiki, można się ścigać. Jeśli dziś będzie podobnie, to zawody mogą być naprawdę ciekawe, bo zawodnicy będą przecież teoretycznie lepsi niż w barażu - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.
Faworytami finału DPŚ są reprezentacje Polski i Danii. O wygranej jednej z tych ekip mogą zadecydować detale. - Możemy się doszukiwać różnych okoliczności po losowaniu kasków, kto ma lepsze pola startowa w danej części zawodów. Mam nadzieję, że wyścigi nie będą się jednak kończyć po starcie i będzie można walczyć do końca. Liczę, że to będzie służyć naszym zawodnikom. Kluczem do zwycięstwa będzie wyrównany zespół. Jeśli każdy dorzuci swoje punkty, będą liderzy, a reszta zdobędzie od 5-8 "oczek", to może wystarczyć do złota. Wydaje mi się, że dziś należy zresztą schować rozum do kieszeni i typować wyłącznie życzeniowo - ocenia Cegielski.
Duńczykom i Polakom wiele krwi może z całą pewnością napsuć również reprezentacja Australii, która ma duży atut w postaci znajomości toru po występie w barażu. - Oczywiście, że niespodzianki są możliwe. Dziś jednak wszyscy skupiamy się chyba na swoich życzeniach i chcemy, żeby rywalizacja toczyła się między nami i Duńczykami. Uważam, że scenariusz może być bardzo różny. Z jednej strony Polska może wygrać w cuglach bez żadnego problemu z Duńczykami. Jeśli wszyscy pojadą na swoim bardzo wysokim poziomie, to taka sytuacja jest jak najbardziej możliwa. Każdy z naszych zawodników może wygrać z każdym reprezentantem Danii, a już na pewno liderzy Hampel i Kasprzak mogą pokonać Iversena czy Pedersena. Nasz młodszy trzon Janowski i Dudek mogą spokojnie wygrać z Bjerrem czy Jensenem. Jeśli tak dziś będzie, to spokojnie wygramy. Może być jednak inaczej, gdy któryś z naszych zawodników a nie daj Boże dwójka zacznie źle zawody i turniej nie ułoży im się pod względem dopasowania motocykli. Wtedy może brakować punktów. Jedynym zespołem, który może włączyć się do walki o drugie miejsce w mojej ocenie jest Australia. Czechów bym nie lekceważył. Będą u siebie na torze i mimo braku wielkich nazwisk w poszczególnych biegach mogą zabierać punkty innym. Zespół, który będzie tracił mniej punktów z Australią i Czechami, powinien odnieść zwycięstwo - zakończył Cegielski.
Wyniki finału DPŚ w Pradze według Krzysztofa Cegielskiego:
1. Polska
2. Dania
3. Australia
4. Czechy
Zastanawiam jaki wynik widzi Honorowy Prezes? Nie może być ek Czytaj całość