Tegoroczne rozgrywki Speedway European Championships organizowane są przez polską firmę One Sport Marketing. Jak na pięć dni przed zawodami przebiega sprzedaż wejściówek na pierwszy finał, który zostanie rozegrany w Gdańsku? - Sprzedaż odbywa się przez serwis eventim.pl, kibice w całej Polsce mogą kupować bilety w punktach sprzedaży w ich miastach, w salonach Empik, sklepach Mediamarkt, Saturn, czy niektórych biurach podróży - dokładna lista punktów stacjonarnych dostępna jest na eventim.pl. To wygodny i znany wszystkim system sprzedaży, który umożliwia oczywiście zamawianie także biletów online z dostawą do domu, lub samodzielnym drukiem biletów - powiedział Jan Konikiewicz, przedstawiciel organizatora turnieju. - Od poniedziałku planujemy również sprzedaż biletów w siedzibie klubu, o czym poinformujemy w odpowiednim komunikacie. Przedsprzedaż przebiega na razie w zakładanych przez nas "widełkach" i oceniamy ją dobrze - dodał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Czy nie ma obaw, że podobnie jak na półfinale Drużynowego Pucharu Świata w Częstochowie, czy podczas turnieju Eurosport Speedway Best Pairs w Toruniu na stadionie będzie sporo wolnych miejsc? - Naszym zadaniem jest to, by wykonać pracę nad promocją i marketingiem jak najlepiej, a następnie przeanalizować efekty i skuteczność tych działań - zauważył działacz. - W Toruniu o niskiej frekwencji zadecydowało kilka czynników, z czego większość nie była od nas zależna - zbyt duże natężenie imprez na Motoarenie w krótkim okresie czasu, kontuzje zawodników, czy też zwyczajnie 'brak marki' zawodów, którą dopiero rozpoczęliśmy budować. Początki nigdy nie są łatwe, z drugiej strony trzeba pamiętać, że 7500 kibiców to i tak niezły wynik, patrząc na frekwencję na innych imprezach sportowych w Polsce. Umiemy jednak wyciągać wnioski z popełnionych błędów, jednocześnie mając świadomość tego, że kibice nie mają do końca wiedzy ile kosztuje organizacja tego typu eventu - fani jednak nie są od tego by się nad tym zastanawiać i my to rozumiemy. Zakładamy, że kibice powinni otrzymać produkt wart o wiele więcej niż pieniądze, które wydają na bilet. W przypadku DPŚ w Częstochowie powstaje pytanie, jak wielkie znaczenie miały absencje w zespołach Rosji i Australii, według nas miało to ogromne znaczenie - a ponadto półfinał imprezy, to jednak nie to samo co jej finał. Każdy przypadek należy traktować osobno i nie uogólniałbym, zwłaszcza, że trybuny podczas Grand Prix w Gorzowie były pełne - dodał Jan Konikiewicz.
Organizatorzy liczą też na to, że wpływ na frekwencję będzie miała niska częstotliwość turniejów o najwyższą stawkę na Stadionie im. Zbigniewa Podleckiego. - W Gdańsku na co dzień nie ścigają się najlepsi zawodnicy, SEC jest czymś nowym i ciekawym, otwiera nowy rozdział światowego żużla, a ceny biletów w okolicach 30 złotych także nie wydają nam się wygórowane - liczymy na pełny stadion, a jak będzie, okaże się już 27 lipca. Chcielibyśmy by cały stadion był biało-czerwony, bo będą nas oglądać kibice na żywo w 54 krajach. Warto zaprezentować się całemu światu najlepiej jak tylko my, Polacy, potrafimy - twierdzi współwłaściciel agencji marketingu sportowego.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
W ostatnim czasie dziką kartę otrzymał Krystian Pieszczek. Czy był to przede wszystkim ukłon w stronę kibiców Wybrzeża? - Wydaje nam się, że to jedyny słuszny wybór, a pierwsze reakcje kibiców wskazują na to, że była to dobra decyzja. Krystian to nadzieja polskiego żużla, wielki, miejscowy talent. Władzom miejskim również zależało na tym, by to właśnie Krystian pojawił się na torze - zawsze wychowanek miejscowego klubu to słuszny wybór w tego typu imprezach. Ciężko było szukać tu alternatyw, sądzę, że nie jest to zaskoczenie dla kogokolwiek - zauważył Konikiewicz.
Coraz głośniej mówi się o tym, że przyszłoroczne zawody miałyby się odbyć na PGE Arenie Gdańsk. Czy jest na to szansa? - Na decyzję o organizacji SEC w sezonie 2014 na PGE Arenie wpływ ma bardzo wiele czynników, a wysoka frekwencja 27.07 jest jednym z najważniejszych nie tylko dla nas, ale też dla władz miasta Gdańska. Liczymy, że miejscowi kibice pokażą, że są głodni speedwaya na najwyższym poziomie. Wszystko okaże się po zawodach, wówczas będzie czas na wyciągnięcie wniosków i decyzje nt. przyszłości, ciężko prorokować w chwili obecnej, ale jesteśmy zdeterminowani by ten plan zrealizować - zakończył Jan Konikiewicz.