Łukasz Sówka o sytuacji w PGE Marmie: Jesteśmy rozbici

PGE Marma Rzeszów doznała wysokiej porażki w Częstochowie. Rzeszowian czeka zaciekła walka o utrzymanie ligowego bytu, a niewykluczone, że w tym sezonie drużyny nie wspomoże już Grzegorz Walasek.

Podopieczni Dariusza Śledzia ulegli Dospelowi Włókniarz Częstochowa 33:57. Żurawie na początku stawiały dzielny opór rywalom, ale im dalej w las, tym zarysowywała się coraz większa przewaga częstochowian. Rzeszowianie nie dość, że przegrali bardzo wysoko, to niedzielny pojedynek okupili jeszcze groźnym upadkiem Grzegorza Walaska, który nie wyklucza nawet zakończenia startów w tegorocznym sezonie. - Dostaliśmy srogie lanie. Trzeba szybko wyciągnąć wnioski. Jesteśmy bardzo rozbici. Grzegorz Walasek jest po ciężkim upadku i teraz jeszcze się "dobił". Źle to wszystko wygląda, ale mamy teraz dwa mecze u siebie i wyjazd do Bydgoszczy i w tych trzech spotkaniach musimy powalczyć o maksimum punktów. Tego się musimy trzymać - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl, Łukasz Sówka.

Junior rzeszowskiej ekipy był obok Walaska i Nickiego Pedersena najjaśniejszym punktem swojego zespołu w niedzielnym pojedynku. Zawodnik pochodzący z Kalisza mimo siedmiu punktów na koncie nie był jednak do końca zadowolony ze swojego występu i żałował straconej szansy w jednym z biegów, gdy prowadząc 5:1 z Pedersenem nie dał rady obronić się przed atakami Grigorija Łaguty. - Mogło być trochę lepiej. Szkoda tego jednego biegu, bo prowadziłem, ale Nicki uciekł do przodu i minął mnie Grigorij Łaguta. Bardzo mi tego szkoda. Nie było tragedii, ale rewelacji też nie. Brakło zarówno moich punktów, jak i kolegów z drużyny - zauważa Sówka.

Rzeczywistość Enea Ekstraligi brutalnie w tym sezonie zweryfikowała plany rzeszowian. Przed sezonem w stolicy Podkarpacia głośno mówiono o walce o medale, a tymczasem PGE Marma jest w tej chwili o krok od spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej. Na ostatniej prostej rundy zasadniczej wszystko tak naprawdę w rękach rzeszowian. - Trzy mecze musimy wygrać, bo taka jest rzeczywistość. Będziemy robić wszystko, aby utrzymać Ekstraligę. Nie takie mieliśmy założenia przed sezonem. Jednakże kontuzje w naszym zespole spowodowały taką, a nie inną sytuację. Szkoda, ale walczymy dalej. Przed nami trzy najważniejsze mecze - puentuje Łukasz Sówka.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (248)
avatar
scv
30.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Walasek swoje zrobił - jeśli nie czuje się na siłąch, to niech odpuści resztę sezonu i nic nam do tego, szacun wielki za to co zrobił dotychczas, a zdrowie jest najważniejsze.
Przykre to, co si
Czytaj całość
avatar
Jan Kaźmierczak
30.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wojciech Zakrzewski
30.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Rzeszowie nigdy nie będzie żużla na poziomie.Przychodzą tu zawodnicy by zarobić a nie narobić się.Zresztą to co wyczynia tu Pederson zakrawa na kpiny. Niby jest kontuzjowany a startuje w GP - Czytaj całość
prostowjaja
30.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jacy rozbici!!! Tylko Walasek jest pobijany. Reszta powinna jeździć jako tako, u Was poprostu nie ma narazie atmosfery w klubie. Nie szukam usprawiedliwien, ale może to po wszystko pokłosie wyp Czytaj całość
avatar
eddy
30.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
Zurawie -pomimo czarnych chmur jakie sie ostatnio zebraly wierze ze dokopiecie Kobylakom, tak ze Paluch w gacie popusci za ta Ukraine. Nie poddawac sie tylko jechac do konca . Na kopa Kasprzaka Czytaj całość