Marcin Nowak: Jeżdżąc po stadionach za każdym razem patrzyłem na ustawienie band

Temperatura powietrza wciąż rośnie, w klubach wrze od emocji i dyskusji, a w ligowych tabelach szykują się ostatnie roszady przed play-offami.

Fogo Unia Leszno kontra Unia Tarnów, mówi się, że to mecz o wszystko. Oba zespoły walczą o udział w rundzie play-off. Na początku sezonu, po odejściu z  leszczyńskiego klubu Jarosława Hampela, Troya Batchelora i Juricy Pavlica spekulowało się, że to koniec sukcesów tej drużyny. Tymczasem będąca na 4. miejscu Fogo Unia nadal jest w grze o podium Drużynowych Mistrzostw Polski. - Naszą drużynę stać na bardzo wiele. Jesteśmy w 100 proc. skoncentrowani i przygotowani. Mamy pozytywne nastawienie, co jest bardzo ważne. Jedziemy po play-offy, taki jest teraz nasz cel - powiedział Marcin Nowak.

Zawodnik ten nadal zastępuje na pozycji juniorskiej Tobiasza Musielaka, który jeszcze zmaga się ze skutkami kontuzji ręki. Dodatkowo podczas wtorkowej szwedzkiej Elitserien groźny upadek zaliczył Piotr Pawlicki. - Wiem tylko tyle, że Piotrek miał wstrząśnienie mózgu. Z tego też powodu nie wystąpił w eliminacjach do Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Mam nadzieję, że do niedzielnego meczu wszystko wróci do normy i pomoże nam zdobyć cenne punkty. Piotrek jest ostatnio w gazie, dlatego jest nam bardzo potrzebny - skomentował Marcin, który nie może póki co być zadowolony ze swojej ekstraligowej postawy.

Młodzieżowiec wie, że jego starty nie są najlepsze, ale jak sam mówi, mimo, że nie wychodzi to stara się dalej. - Na zawodach młodzieżowych wychodzi mi lepiej, bo tam nie ma takiej presji. Jadę na swój indywidualny wynik, sam wiem ile muszę punktów zrobić i na tym się skupiam. W ekstralidze jest inaczej. Mój wynik może zaważyć na zwycięstwie lub przegranej całej drużyny. Kibice oczekują fenomenalnych zwycięstw. Ja także chciałbym, żeby zobaczyli, że pracuję nad sobą, że chcę jechać. To, że mi nie wychodzi mnie nie zraża. Próbuję dalej.

Czy niedzielny mecz będzie przełamaniem dla Marcina Nowaka?
Czy niedzielny mecz będzie przełamaniem dla Marcina Nowaka?

Oprócz kontuzji, Fogo Unia ostatnio zmaga się z nadszarpniętym, jak powiedział Ireneusz Igielski, przez kary budżetem. Zawodnikom sytuacja klubu nie jest obojętna. Marcin Nowak przyjął waleczną postawę w tym temacie. - Te kary, ostatnimi czasy nakładane na nasz klub to już lekka przesada. Najlepsza z nich to ta za "krzywe bandy". Po tej wiadomości gdzie bym nie pojechał na zawody, na każdym stadionie zwracam uwagę na ustawienie band. I co? Na ponad połowie torów ustawienie jest dokładnie takie samo jak w Lesznie. Szczęście w nieszczęściu, że jesteśmy profesjonalną drużyną i że klub radzi sobie w każdej zaistniałej sytuacji, bo dzięki temu, złe rzeczy nie odbijają się na nas zawodnikach - powiedział.

Zawodnicy Fogo Unii będą w piatek pod okiem Romana Jankowskiego trenować na leszczyńskim owalu. W sobotę przyjdzie czas na koncentrację, by w niedziele dać popis na Smoczyku. - Sobotę spędzę na kanapie przed telewizorem oglądając Grand Prix Włoch. Jak zawsze będę kibicować naszym Polakom i Taiowi Woffindenowi. Jeżeli chodzi o moje typy na podium, to wolałbym nie zapeszać. Wszystko okaże się w praniu. Będzie czas, żeby zebrać siły na niedzielne widowisko - tak o swoich planach opowiedział niespełna 18-letni żużlowiec.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: