Dariusz Sprawka (prezes Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin): Najważniejsze było zrobienie tego podstawowego celu jakim był awans do pierwszej czwórki, to było dla nas sprawą priorytetową. Jak chce się wygrywać, to chce się to robić w jak największych rozmiarach. Mogliśmy zdobyć więcej punktów i zgarnąć bonus, ale nie narzekamy. Cały czas zerkaliśmy na wynik meczu w Ostrowie, było jakieś zagrożenie, że się nie powiedzie. Najważniejsze, że my wykonaliśmy swoje zadanie.
Maciej Kuciapa (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Pojechaliśmy dobrze, bo wygraliśmy, a wygranego zespołu raczej się nie sądzi, cieszę się bardzo z wyniku bo jedziemy dalej. Tak naprawdę jeszcze nie wiem co tam się stało z motocyklem, który mi zdefektował na prowadzeniu w jednym z biegów, ale będziemy nad tym pracować.
Karol Baran (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Najważniejsze, że wygraliśmy mecz. Jedziemy dalej i jesteśmy w tej górnej czwórce, a inne zespoły mają gorzej, bo w tym momencie kończą sezon. Wytrzymałem tak naprawdę tylko jeden bieg, jechałem trochę chory, ale nie zaważyło to tak bardzo na wyniku drużyny.
Mateusz Łukaszewski (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Na pewno presja już ze mnie zeszła, przed meczem byłem mocno napompowany pozytywną energią, sportową adrenaliną, chciałem się dobrze zaprezentować i pomóc drużynie w awansie do pierwszej czwórki. Indywidualny występ nie był rewelacyjny, ale myślę, że po tych moich ostatnich występach zaczyna to wracać do normy. Sięgnąłem po silnik, którego nie używałem bodajże dwa miesiące, który leżał gdzieś w warsztacie. Sprawdzał się dobrze na lubelskim torze. W kolejnych meczach chcemy się dobrze zaprezentować, nie po to walczyliśmy o czwórkę, żeby cieniować. Myślę, że będziemy w stanie tam dużo namieszać.
Robert Miśkowiak (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Trochę nam zabrakło w tym meczu, ponieważ byliśmy z początku pogubieni. Mój pierwszy bieg był nie do końca po mojej myśli, co prawda wygrałem start, ale Daniel mnie wypchnął i zostałem z tyłu. Potraciłem trochę punktów niepotrzebnie, starałem się dopasować przełożeniowo, a tor jest całkiem inny niż w zeszłym roku.
Renat Gafurow (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Szkoda, wszyscy wiedzieliśmy po co tutaj przyjechaliśmy, po punkty i po zwycięstwo. Wiadomo, że one liczą się także w play-offach. Nie udało się wygrać, ale mamy bonus. Na tym się sezon nie kończy, czekają nas teraz kolejne mecze. W swoim trzecim biegu rozwalił mi się silnik na starcie, także idzie on już do serwisu i będziemy czekać na działania ze strony zarządu, aby dobrze przygotować się do dalszej części rozgrywek. Każdy będzie chciał wygrywać, ciśnienie na wynik będzie jeszcze większe. My nastawiamy się aby tą pierwszą pozycję utrzymać. Dobrze mi się jeździło w Lublinie, ja generalnie przepadam za takimi torami jak ten.
Dawid Stachyra (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Przyjechaliśmy tutaj z chęcią wygranej, bo ten wynik nas urządzał najbardziej, potrzebne nam były punkty żeby w spokoju przygotowywać się do play-offów. Niestety nie udało się, dałem ciała i w dużej mierze zabrakło moich punktów. Spodziewaliśmy się trudnego meczu bo lublinianie dobrze jeżdżą w domu i to samo udowodnili teraz.
Artur Mroczka (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Wynik ogólnie dobry, zabrakło nam trochę tych punktów żeby wygrać, ale mamy bonus. Uważam, że mecz był dobry, ciekawy dla kibiców i czekamy na dalszą część sezonu. W sumie dawno nie byłem w Lubline, bo ostatnio 7 lat temu, sam byłem ciekawy jak mi to wyjdzie. Dobre ustawienia złapałem pod koniec, ale goście byli po prostu za szybcy. Tor był dobrze przygotowany.