Oszczędnościowy skład LW KMŻ na rundę finałową? Sprawka: Są trzy scenariusze

LW KMŻ awansował do rundy finałowej, ale trudno powiedzieć, w jakim składzie przystąpi do kolejnych meczów. - Są trzy scenariusze naszego składu - mówi prezes Dariusz Sprawka.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Lubelski Węgiel KMŻ Lublin o utrzymanie w lidze i awans do pierwszej czwórki musiał walczyć do ostatniej kolejki. Minimalna wygrana nad Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk sprawiła, że lublinianie zajęli trzecią pozycję. Do drugiej ligi spadła ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia. - Odetchnęliśmy z ulgą. Jednym zwycięstwem i dwoma punktami można było w tym roku zrealizować swoje marzenia o pierwszej czwórce. Brak kilku punktów mógł natomiast powodować spadek do drugiej ligi. Odległość między niebem a piekłem w przypadku sezonu 2013 była bardzo niewielka. Milimetry decydowały o tym, czy spadnie Lublin, Łódź czy Ostrów. Na pewno szkoda chłopaków z Ostrowa, bo mogło paść na każdego z nas - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dariusz Sprawka.

Ostrowianie po ostatniej kolejce tłumaczyli, że o ich spadku do drugiej ligi zadecydował przede wszystkim dwumecz z ekipą z Lublina. Tej opinii nie podziela prezes Dariusz Sprawka. - Nie wiem, skąd bierze się takie podejście. Gdybyśmy wygrali z Łodzią u siebie, w ogóle nie byłoby problemu. Nie czekalibyśmy wtedy na Gdańsk. Dla takiego spokoju były nam potrzebne jeden czy dwa punkty. Nie zdobyliśmy ich wcześniej i dlatego czekaliśmy na ostatnią kolejkę. To samo dotyczyło Ostrowa. Wystarczy zdobyć punkty w poprzednich meczach - nie przegrać u siebie z Gdańskiem lub uzyskać je w jakiś inny sposób i byłoby po problemie. To nie jest tak, że dwumecz z nami o czymś zadecydował. Nasza drużyna też zawalała po drodze mecze. Byliśmy też blisko w Gdańsku i Łodzi. Żałujemy, że tam nie udało się odnieść zwycięstwa. Zremisowaliśmy w Daugavpils. Gdyby nie te wyniki, nasza sytuacja przed ostatnią kolejką mogła być zupełnie inna i jechalibyśmy na luzie - wyjaśnia Sprawka.

Przed ekipą z Lublina teraz walka w czwórce. Trudno jednak powiedzieć, czy lublinianie będą w najbliższych spotkaniach tak samo wymagającym rywalem dla gdańszczan i grudziądzan. Wiele będzie zależeć od finansów. Klub musi zdecydować się, jaki wariant składu wybrać na rundę finałową. Możliwości są trzy. - Na pytanie, czy namieszamy w czwórce, będę mógł odpowiedzieć pod koniec tygodnia lub na początku przyszłego. Spotykamy się z zarządem. W tej chwili opracowuję podsumowanie finansowe rundy zasadniczej. Na podstawie wyników i symulacji odnośnie przychodów na drugie półrocze 2013 podejmiemy decyzję, w jaki sposób podejść do rundy finałowej. Są dwa lub trzy scenariusze. Pierwszy zakłada jazdę zupełnie oszczędnościowym składem. Wówczas klub może przystąpić z marszu do procesu licencyjnego i niemal od razu dostaje licencję. Skład oszczędnościowy oznacza, że nie będziemy zadłużeni nawet na złotówkę. Zadłużenia nie będzie wobec zawodników ani żadnych instytucji. Drugi wariant to jazda składem obecnym. Wtedy pewnie będzie wiązać się to z poważniejszym rozwiązaniem finansowym, które spowoduje zadłużenie wobec zawodników na poziomie kilkuset tysięcy złotych. Będzie trzeba sobie w takiej sytuacji odpowiedzieć na pytanie, skąd znaleźć taką sumę do końca listopada. To wszystko nie jest takie proste. Są też rozwiązania pośrednie, czyli jazda w Lublinie składem pełnym, a na wyjazdach składem oszczędnościowym. Wtedy też będą zobowiązania, ale znacznie mniejsze - wyjaśnia Dariusz Sprawka.

Lublinianie obawiają, że ewentualne zadłużenie klubu może spowodować wiele komplikacji. Sposoby na pozyskiwanie dodatkowych środków, których nie ma w tej chwili w budżecie, są bardzo ograniczone. Co gorsza, nie ma na to wiele czasu. - Do tej pory z zarządem uważaliśmy, że nie zadłużamy się i to jest sprawa najważniejsza. Przypominam, że w tym roku termin na spłatę zobowiązań jest taki, że należy zrobić to szybko. Czasu będzie niewiele, nie będzie miejsca na pozyskiwanie środków od gminy czy innych większych darczyńców. To będzie możliwe dopiero w roku 2014, jeśli podpiszemy stosowne umowy. Pojawia się pytanie, co zrobić z okresem jesień - wiosna. Jakąś opcją jest branie kredytu, ale to też nie jest proste. Szybki kredyt też powoduje jakieś koszty, które trzeba ponieść. Są to duże pieniądze, bo wszystko odbywa się na zasadach komercyjnych. Później i tak trzeba zapłacić. Rozwiązanie nie są proste. Takie mamy na razie trzy scenariusze - zakończył Sprawka.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×