Zgodnie z ustaleniami Komisji, tor przygotowany w Lesznie na mecz ze Stelmet Falubazem Zielona Góra był nieregulaminowy. KOL nie dała wiary wyjaśnieniom klubu, przyjmując jako prawdziwą wersję sędziego oraz komisarza toru. "Obwiniony nie zwracał się do sędziego zawodów z zapytaniem dotyczącym roszenia toru, a sędzia takiego roszenia nie odmówił, gdyż nie otrzymałod Obwinionego jakiegokolwiek zapytania w tym zakresie" - czytamy w uzasadnieniu Komisji Orzekającej.
Z oświadczenia kierownika leszczyńskiego klubu wynika jednak, iż ten dwukrotnie pytał o zezwolenie na wyjazd polewaczki sędziego oraz komisarza toru.
"Jestem niezwykle zaskoczony treścią uzasadnienia Komisji, która stwierdza, iż organizator nie zgłaszał propozycji roszenia toru przed rozpoczęciem przedmiotowych zawodów" - napisał Paweł Jąder.
""W biurze zawodów odbyłem rozmowę z Sędzią Leszkiem Demskim oraz Komisarzem Toru Krzysztofem Gałańdziukiem. Podczas rozmowy zwróciłem się z prośbą o umożliwienie zroszenia toru, ponieważ w naszej opinii tor tego wymaga! Obaj panowie zgodnie mi odmówili. W związku z powyższym zadałem pytanie, czy w momencie gdy Sędzia i Komisarz zakończą pracę w biurze i udadzą się na tor, czy wówczas po dokonaniu oględzin wyrażą zgodę na roszenie toru. W odpowiedzi usłyszałem po raz kolejny NIE" - tłumaczy Jąder.