Oba zespoły przystąpiły do spotkania osłabione. Gryfy nie mogły skorzystać z usług Grega Hancocka, który nie zaakceptował nowych warunków finansowych. Jacek Woźniak miał za to do dyspozycji Aleksandra Łoktajewa, który okazał się jednym z ojców zwycięstwa. Wśród czerwono-czarnych zabrakło kontuzjowanych Sebastiana Ułamka i Wojciecha Lisieckiego. Po raz kolejny Stefan Andersson nie zdecydował się skorzystać z usług Antonio Lindbaecka.
Mecz rozpoczął się od serii remisów. Inauguracyjny wyścig mógł zwiastować spore emocje - kibice obejrzeli w nim udane ofensywne akcje w wykonaniu Davey'a Watta i Roberta Kościechy. Kolejną gonitwę wygrał nieoczekiwanie Adrian Gała, dla którego była to pierwsza "trójka" na ekstraligowych torach. Gospodarzom na koniec pierwszej serii udało się wygrać podwójnie, a na otwarcie kolejnej "dołożyli" 4:2, dzięki czemu wyszli na 6-punktowe prowadzenie.
Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news
{"id":"","title":""}
Goście wzięli się jednak do pracy, efektem czego po dziewiątej gonitwie wyszli na prowadzenie. W pierwszej części zawodów niemal bezbłędni byli Łoktajew i Szymon Woźniak. Obaj imponowali dobrymi startami i pewną jazdą na dystansie. Ważne punkty przywoził Krzysztof Buczkowski. Wśród gospodarzy najbardziej imponował Zagar, który kilkukrotnie mijał rywali "na trasie". Ambitnie prezentował się Damian Adamczak, jednak brakowało mu nieco szybkości.
Po dziesiątej gonitwie doszło do kuriozalnej sytuacji. W wyniku spadku napięcia zgasła większość lamp w stadionowym oświetleniu. Organizatorzy starali się naprawić usterkę, natomiast arbiter zakomunikował, że jeśli ta sztuka nie powiedzie się im do godziny 21:10, wówczas przerwie spotkanie. Ostatecznie udało się uruchomić część lamp w jupiterach i wznowić spotkanie. Kilku bydgoskich zawodników miała co do tej decyzji pewne zastrzeżenia, jednak sędzia nakazał kontynuowanie jazdy.
Dłuższa przerwa lepiej podziała na gości. Zdołali oni wygrać trzy z pięciu ostatnich biegów. Zawodnicy z Gryfem na piersi dobrze wychodzili spod taśmy, a na dystansie mógł im zagrozić właściwie tylko Zagar. To zapewniło im końcowy triumf, okraszony punktem bonusowym. - Dziękuję mojej drużynie za walkę. Była świetna atmosfera, taka jak na początku sezonu. Każdy zasłużył na pochwałę, ale szczególnie chcę wyróżnić Szymona Woźniaka - komentował trener Woźniak.
Poloniści sprawiali wrażenie o wiele bardziej zmotywowanego zespołu. Przyjezdni stanowili monolit, dobrze jeździli parowo. Zupełnie inaczej było w przypadku gospodarzy. - Niektórzy zawodnicy zachowują się jakby chcieli ukarać klub czy drużynę za obecną sytuację - żalił się trener Andersson. Szwed miał na myśli zapewne przede wszystkim Piotra Świderskiego i Davey'a Watta. "Świder" fatalnie zachował się w 13. biegu, który układał się na remis 3:3. Wtedy jednak doświadczony zawodnik zablokował jadącego z nim w parze Adamczaka, przez co 22-latek spadł na ostatnią pozycję. - Ja bym nie był zły, gdyby zostawił mi choć metr, może półtora. Widział, że jadę to zamknął mnie do samego płotu. Tak się nie robi koledze. Oczywiście musiał zrobić dwa punkty więcej, bo miał słaby rezultat dotychczasowy - komentował wyraźnie poirytowany Adamczak. Australijczyk po świetnym początku w kolejnych gonitwach prezentował się jak zupełnie inny zawodnik. Na słowa pochwały zasłużył Bjarne Pedersen, który po raz kolejny udowodnił, że ekstraligowe progi wciąż nie są dla niego za wysokie.
Kibiców czerwono-czarnych może niepokoić nieco fakt, że niektórych zawodników zaskoczył sposób przygotowania toru. - Nawierzchnia była inna niż na treningu - mówił Gała. Również trener Andersson przyznał w pomeczowej rozmowie, że jego zawodnicy spodziewali się mniej "sypiącego się" toru.
Porażka Lechma Startu przesądziła o tym, że beniaminek zajmie ostatnie miejsce w tabeli. Czwartkowa wygrana nic nie dała jednak gościom. Składywęgla.pl Polonia również "leci" do I ligi. W niedzielę zatem oba zespoły pożegnają się, przynajmniej na rok, z najwyższą klasą rozgrywkową.
składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz - 49
1. Krzysztof Buczkowski - 8 (2,2,0,1,3)
2. Robert Kościecha - 4+1 (1*,0,3,0)
3. Aleksandr Łoktajew - 13 (3,3,3,2,2)
4. Mateusz Szczepaniak - 1 (0,1,-,-,-)
5. Hans Andersen - 7+1 (d,1,2,3,1*)
6. Szymon Woźniak - 12+2 (2,3,2*,3,2*)
7. Mikołaj Curyło - 4+2 (1*,1,1*,1)
Lechma Start Gniezno - 41
9. Piotr Świderski - 5 (0,2,1,2,0)
10. Davey Watt - 3 (3,0,0,-)
11. Matej Zagar - 11 (2,1,3,2,3)
12. Damian Adamczak - 4+1 (1*,3,0,d,-)
13. Bjarne Pedersen - 9+1 (2*,2,2,3,0)
14. Adrian Gała - 3 (3,u,t)
15. Oskar Fajfer - 6+1 (0,3,1*,1,1)
Bieg po biegu:
1. (64,43) Watt, Buczkowski, Kościecha, Świderski 3:3 (3:3)
2. (64,50) Gała, Woźniak, Curyło, Fajfer 3:3 (6:6)
3. (64,66) Łoktajew, Zagar, Adamczak, Szczepaniak 3:3 (9:9)
4. (63,59) Fajfer, Pedersen, Curyło, Andersen (d3) 5:1 (14:10)
5. (64,42) Adamczak, Buczkowski, Zagar, Kościecha 4:2 (18:12)
6. (63,80) Łoktajew, Pedersen, Szczepaniak, Gała (u4) 2:4 (20:16)
7. (64,08) Woźniak, Świderski, Andersen, Watt 2:4 (22:20)
8. (64,28) Kościecha, Pedersen, Fajfer, Buczkowski 3:3 (25:23)
9. (63,25) Łoktajew, Woźniak, Świderski, Watt 1:5 (26:28)
10. (63,87) Zagar, Andersen, Curyło, Adamczak 3:3 (29:31)
11. (64,28) Pedersen, Łoktajew, Fajfer, Kościecha 4:2 (33:33)
12. (64,22) Woźniak, Zagar, Buczkowski, Gała (t) 2:4 (35:37)
13. (64,98) Andersen, Świderski, Curyło, Adamczak (d4) 2:4 (37:41)
14. (63,87) Buczkowski, Woźniak, Fajfer, Świderski 1:5 (38:46)
15. (--.--) Zagar, Łoktajew, Andersen, Pedersen 3:3 (41:49)
Sędzia: Jezry Najwer
Komisarz toru: Roman Siwiak
Startowano: według I zestawu
Widzów: ok. 6500 (w tym ok. 20 z Bydgoszczy)
NCD: Aleksandr Łoktajew (składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz) – 63,25 sek. (w 9. wyścigu)
Jak zaczynasz się więcej smucić niż radować to co to za frajda poświęca Czytaj całość