Emil Sajfutdinow dla SportoweFakty.pl: To chyba nie był mój dzień

W spotkaniu Dospel Włókniarza Częstochowa z Unią Tarnów Emil Sajfutdinow wywalczył 10 punktów w pięciu startach. Lider cyklu Grand Prix nie był do końca zadowolony ze swojego rezultatu.

Rosjanin rozpoczął spotkanie z tarnowskimi Jaskółkami bardzo dobrze. Dwukrotnie zwyciężył, pokonując m.in. najlepszego zawodnika gości, Artioma Łagutę. W trzecim jego starcie nie powiodło mu się najlepiej i został pokonany przez parę tarnowską. Podobnie było w odsłonie wieńczącej czwartkowe zmagania. Wynik 5:1 dla Unii Tarnów w ostatnim biegu przesądził o braku punktu bonusowego w tym dwumeczu.

- Nie wiem dokładnie, co się stało. Zaczęły się jakieś problemy po moim drugim biegu. Muszę zlokalizować przyczyny i je wyeliminować. Nie wiem, czy to była wina sprzętu. Może po prostu nie był to mój dzień - powiedział Emil Sajfutdinow w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Rosjanina usatysfakcjonował fakt, iż częstochowski Włókniarz dość wysoko pokonał Drużynowego Mistrza Polski. - Wygraliśmy to spotkanie i to jest najważniejsze. Nie udało nam się zgarnąć bonusu, ale może to i dobrze - oznajmił Rosjanin. Biało-zieloni zajmują obecnie drugie miejsce w tabeli i są pewni awansu do fazy play-off.

W niedzielę częstochowianie udadzą się do Zielonej Góry na starcie z aktualnym liderem tabeli Enea Ekstraligi, Stelmet Falubazem. 24-latek nie miał nic do powiedzenia na temat tej konfrontacji. Dlaczego? - Przyznam szczerze, że na razie nie myślę o tym spotkaniu. W tej chwili skupiam się na kolejnych moich zawodach, czyli Grand Prix w Daugavpils - zakończył.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: