Marcin Nowaczyk: Zostaję w Kolejarzu

Marcin Nowaczyk po kilku latach spędzonych poza Rawiczem powrócił do klubu, którego jest wychowankiem. Kibice Kolejarza w tym roku mogą mieć pretensje niemal do każdego zawodnika zespołu z ulicy Grota Roweckiego, także do "Martina". Na pewno bieżący sezon nie jest najlepszy dla Nowaczyka, ale większe nadzieje wiąże on z kolejnym rokiem startów, w drugoligowym RKS-ie.

Kolejarz w niedzielne popołudnie odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie 2008, pokonując na własnym stadionie RKM Rybnik w stosunku 48:44. Marcin zdobył w tym spotkaniu pięć punktów i dwa bonusy. - Dobrze, że udało nam się wygrać w meczu z RKM-em Rybnik, gdyż gdybyśmy zakończyli sezon z zerowym dorobkiem punktowym, to byłby duży wstyd. Chciałbym podziękować za okazywaną mi pomoc w szczególności panu Zygmuntowi Mikołajczykowi oraz firmie RAWAG, bo bez ich wsparcia byłoby mi bardzo ciężko. Klub jest mi winny pieniądze i łatwo nie jest. Pieniądze na remont sprzętu są potrzebne, a wiemy jaka jest sytuacja klubu - tłumaczy były zawodnik ZKŻ-u Zielona Góra i PSŻ-u Poznań.

O minionym sezonie, podobnie jak wszyscy zawodnicy Kolejarza, Nowaczyk chciałby jak najszybciej zapomnieć. Rok 2009 ma być dla niego rokiem przeznaczonym na odbudowę formy i zwiększenie częstotliwości startów, głównie poza granicami naszego kraju. - Zostanę w Kolejarzu, ponieważ przyda mi się ta druga liga i dzięki temu lepiej się rozjeżdżę. Poza tym obowiązuje mnie jeszcze kontrakt w Rawiczu na rok 2009. Myślę, że nie będzie już takiej sytuacji jak w tym sezonie, kiedy to po dobrej jeździe na treningach, nie dostawałem szansy w meczach. Kiedy rzadko ma się okazję do jazdy, to zawodnik cofa się w rozwoju. W pewnym momencie przyszedł taki kryzys. Pod koniec sezonu zaczęto mnie puszczać w większej ilości meczów i próbuję się jakoś rozjeździć. Z ostatniego weekendu mogę być pod tym względem zadowolony. W piątek wziąłem udział w treningu w Rawiczu, dzień później wystartowałem mistrzostwach Czech par, a w niedzielę wygraliśmy wraz z kolegami w meczu z Rybnikiem. Będę poważnie myślał nad tym, aby za rok mieć przynajmniej trzy zawody w tygodniu - dodaje "Martin".

Nowaczyk startuje w tegorocznych rozgrywkach w kevlarze ze zeszłego sezonu, a więc z charakterystycznym skorpionem. To pamiątka z czasów jazdy w Poznaniu, jak się okazuje, ciągle użyteczna. Czy w przyszłym sezonie 24-letni zawodnik będzie już jeździł w zielono-żółtym, rawickim kombinezonie? - Myślę, że tak. Aby tak się stało, potrzebny jest jednak dodatkowy sponsor, którego aktualnie szukam. Jeśli go znajdę, to na pewno będę występował już w nowym kevlarze. Ponadto konieczne są inwestycje w sprzęt. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku w przyszłym roku - zakończył zawodnik RKS-u.

Komentarze (0)