Po kolejnej już nieudanej próbie wywalczenia awansu do ekstraligi działacze KM-u podjęli decyzję o radykalnych zmianach w drużynie. Podziękowano prawie wszystkim zawodnikom za jazdę, próbowano tylko przekonać do pozostania w Ostrowie niezawodnego Petera Karlssona, który od trzech lat był liderem drużyny Intaru Lazur i czołowym jeźdźcem pierwszej ligi. - Chcieliśmy przekonać aby nasz klub nadal reprezentował Peter Karlsson. Jednak nie można mówić że on nam odmówił. To właśnie ta sytuacja z jesieni miała główny wpływ na to, że Karlsson podpisał kontrakt w Gorzowie. W czasie gdy działy się wszystkie wydarzenia związane z aferą on już wtedy dokonywał wyboru klubu w Polsce i nie mając jasnej sytuacji co do przyszłości Klubu Motorowego podjął zobowiązania wobec Stali Gorzów - mówi Janusz Stefański, pełniący obowiązki prezesa KM-u. Pozostał jedynie 22-letni Daniel King, który miał podpisaną wcześniej 2-letnią umowę. Anglik tylko kilkukrotnie pojawił się na polskich torach, ale zaprezentował z dobrej strony prezentując swoją waleczną postawę jak przystało na żużlowca z Wysp Brytyjskich. Będzie to dla niego pierwszy sezon w gronie seniorskim, w 2007 roku nie był logistycznie przygotowany do częstych startów w Polsce, w nowym sezonie ma się to zmienić.
- Większość klubów mogła sobie pozwolić na kontraktowanie zawodników już od końca września czy początku października. My tak naprawdę zaczęliśmy kontraktować zawodników pod koniec listopada. Obawiałem się że wyczekiwanie na wymierzenie kary może sprawić, że zawodnicy stracą cierpliwość do naszego klubu. Cały czas próbowałem oczywiście utrzymywać kontakt z zawodnikami którymi byliśmy zainteresowani. Bez wątpienia to, że się ta cała sprawa przedłużała i nie było decyzji, bo czekaliśmy na nią tak naprawdę aż do 17 listopada nie była to rzecz, która wpływała pozytywnie na możliwość podpisywania kontraktów i prowadzenia rozmów. Każdy z zawodników pytał jaki będzie nasz los, to na pewno nie była sprzyjająca okoliczność ? Janusz Stefański.
Próbował on bezpośrednio dotrzeć do żużlowców i osobiście przekonywać ich do startów w Ostrowie. Janusz Stefański w tym celu gościł w Coventry u Chrisa Harrisa, a także w Pardubicach u Lukasa Drymla. Wyjazdy te zaowocowały tym, że obaj uczestnicy cyklu Grand Prix 2008 związali się umowami z ostrowskim klubem. Ten pierwszy w minionym roku liderował na pierwszoligowych torach w barwach RKM-u Rybnik, z kolei Lukas Dryml nie widział swoich szans na dalsze reprezentowanie barw Złomrexu Włókniarza Częstochowa. 27-letni Czech musiałby o miejsce w składzie rywalizować z dwójką innych uczestników GP ? Nickim Pedersenem i Gregiem Hancockiem. Włodarze częstochowskiego klubu nie robili żadnych problemów temu zawodnikowi z przejściem do KM-u. Harris i Dryml mają w nowym sezonie być liderami ostrowskiego zespołu. Zespołu w którym każdy z zawodników swoją postawą na torze będzie pokazywał waleczność, nieustępliwość co ma zapewnić wysoki poziom widowisk sportowych. Właśnie pod takim kątem budowana była drużyna, którą po rocznej przerwie ponownie poprowadzi trener Jan Grabowski. Wcześniej przez 3 lata prowadził Intar Lazur, teraz przejął pałeczkę po zamieszanym w aferę korupcyjną Lechu K.
Do wspomnianej wcześniej dwójki gwiazd rywalizujących o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata dołączyli jeźdźcy, którzy mają ostrowskim fanom speedwaya dostarczać wielu emocji oraz cieszyć z odnoszonych zwycięstw. Tych musi być jak najwięcej by szybko odrobić nałożoną karę i powalczyć o awans do pierwszej czwórki. Jeśli ten cel się powiedzie to ostrowska drużyna na pewno nie złoży broni w walce o ekstraligę. Choć tegoroczny regulamin rozgrywek jest jej nie przychylny. Przypomnijmy, że w rundzie finałowej zaliczane są punkty wywalczone w sezonie zasadniczej.
- W naszym zespole jest kilku takich zawodników mogących pozytywnie zaskoczyć. Wierzę w to, że tacy młodzi żużlowcy jak Kyle Leagualt czy Daniel King jeśli potraktują polską ligę poważnie to jednego i drugiego stać na bardzo miłe zaskoczenie. Podobnie 27-letni David Ruud, który wraca po kontuzji i Joonas Kylmaekorpi to są zawodnicy którzy z racji wieku nadal mają jeszcze żużlową przyszłość i nadal chcą wiele osiągnąć. Wielokrotnie w poprzednich sezonach pokazywali, że jeżeli trafią ze sprzętem i formą to są to zawodnicy, którzy mogą ocierać się o ścisłą światową czołówkę. Pewną zagadką będzie postawa Daniela Nermarka, ale miejmy nadzieję że przełoży on dobre starty które miał w tamtym roku w rozgrywkach Premier League czy Elitserien to może być tylko pozytywnie. Także wierzę, że polscy zawodnicy Robert Miśkowiak i Zbigniew Czerwiński, a także dwaj nasi juniorzy Adrian Gomólski i Maciej Piaszczyński powinni mieć progres wyników - mówi włodarz KM-u.
Ostatnia dwójka wymienionych zawodników, pozyskanych młodzieżowców ma sprawić że będzie to w końcu silny i pewny punkt Intaru Lazur. W poprzednich latach ta linia była bardzo słabo, wychowankowie klubu mieli zapewnione dogodne warunki do rozwoju, ale nie wykorzystali swej szansy. Także sprowadzani juniorzy zza granicy juniorzy okazywali się nietrafionymi transferami. Nadzieję w nowym sezonie startów wiąże się także z utalentowanym Emilem Idziorkiem, wychowanek KM-u. W trakcie zimowej przerwy pozyskano dwójkę młodzieżowców zza granicy, którzy być może dostaną szansę debiutu na polskich torach ? Adama Roynona (19 lat, Anglia) i Robina Aspegrena (Szwecja).
- Tegoroczne transfery mogę uznać tylko i wyłącznie za udane. Jeżeli przypomnimy sobie w jakich okolicznościach zaczynaliśmy kontraktować zawodników, to gdyby kilka miesięcy wstecz ktoś powiedział że Klub Motorowy będzie dysponował takim składem jakim obecnie dysponuje to myślę, że bardzo wielu kibiców wzięłoby ten skład w ciemno. Większość klubów mogła sobie pozwolić na kontraktowanie zawodników już od końca września czy początku października. My tak naprawdę zaczęliśmy kontraktować zawodników pod koniec listopada. Dzisiaj możemy powiedzieć, że pomimo tego bardzo trudnego startu, w bardzo trudnych okolicznościach i opóźnione startu w ruchach transferowych możemy powiedzieć, że udało nam się zbudować naprawdę dobry zespół. Mamy dwóch zawodników z cyklu Grand Prix, mamy dwójkę bardzo wyróżniających się polskich juniorów. Mamy także szeroką ławkę tych średniej klasy żużlowców, z których wielu może pojechać naprawdę dobrze. Każdego z nich stać na wyniki na poziomie 10-12 punktów, jeżeli tylko trafią w sprzęt i trafią z formą. Muszę jeszcze raz powtórzyć, że z perspektywy czasu te transfery można uznać za udane - podsumowuje Janusz Stefański.
W poprzednich sezonach zespół z Ostrowa Wielkopolskiego walczył o awans do ekstraligi, za każdym razem kończył zmagania w I lidze na drugiej pozycji. Rywalizacje w barażach z ekipami z najwyższej klasy rozgrywkowej nie należały do udanych. Nowy sezon na pierwszoligowych torach ekipa Intaru Lazur jak wiadomo rozpocznie z minus 7 punktami na starcie, dlatego też w tym mieście nie mówi się głośno o awansie. Jej celem jest jak najszybsze ich odrobienie i powalczenie o miejsce w pierwszej czwórce po sezonie zasadniczym, z pewnością później jeśli nadarzy się taka szansa to zawodnicy, którzy zostali zakontraktowani przez KM spróbują podnieść rękawice.
Kadra Intaru Lazur Ostrów na sezon 2008:
Seniorzy: Lukas Dryml (Czechy), Chris Harris (Anglia), David Ruud (Szwecja), Joonas Kylmaekorpi (Finlandia), Daniel King (Anglia), Mads Korneliussen (Dania), Kyle Leagult (Kanada), Daniel Nermark (Szwecja), Robert Miśkowiak, Zbigniew Czerwiński, Łukasz Jankowski (umowa warszawska), Rafał Szombierski (umowa warszawska)
Juniorzy: Adam Roynon (Anglia), Robin Aspegren (Szwecja), Adrian Gomólski, Maciej Piaszczyński, Mateusz Gorzelańczyk, Emil Idziorek, Karol Sroka, Michał Kryjom, Piotr Szóstak
Trener: Jan Grabowski
Odeszli: Charlie Gjedde (ZKŻ Zielona Góra), Peter Karlsson (Stal Gorzów), Mikael Max (Atlas Wrocław), Mariusz Węgrzyk (Atlas Wrocław) Morten Risager (GTŻ Grudziądz), Lubos Tomicek (Kolejarz Opole), Sebastian Brucheiser (Orzeł Łódź - wypożyczenie), Marcin Liberski (Orzeł Łódź - wypożyczenie).