A gdyby był Emil?
Liderowi częstochowian - Emilowi Sajfutdinowowi, nie było w tym roku dane zmierzyć się z Unibaksem Toruń. Rosjanin opuścił zarówno pierwszy mecz na Motoarenie, jak i rewanż pod Jasną Górą. W pierwszym przypadku, na wieść o śmierci swego ojca, postanowił wrócić do ojczyzny. Za drugim podejściem przeszkodą nie do przeskoczenia okazała się kontuzja.
- Żałujemy, że jechaliśmy bez Emila, ponieważ zawody byłyby wtedy znacznie bardziej wyrównane - mówił po meczu w Toruniu Grigorij Łaguta. Częstochowianie nie mieli jednak powodów do wstydu. Unibax wygrał tamto spotkanie dziesięcioma punktami, a trzeba pamiętać, iż znajdował się wówczas w wybornej formie. Dzięki pokonaniu Lwów, drużyna Sławomira Kryjoma świętowała piąte ligowe zwycięstwo z rzędu.
Warto zwrócić uwagę, że gospodarze korzystali wówczas z zastępstwa zawodnika za Darcy'ego Warda. Na wysokości zadania stanęli Chris Holder i Tomasz Gollob, zdobywając 13 punktów i bonus. Jeszcze lepiej spisał się Adrian Miedziński, który oprócz dwóch bonusów przywiózł do mety aż 14 oczek. Jeśli chodzi o częstochowian, znakomicie na toruńskim owalu odnalazł się Grigorij Łaguta. Rosjanin - podobnie jak wspomniany "Miedziak" - zdobył czternaście punktów, a jego dorobek byłby jeszcze lepszy, gdyby w ostatniej gonitwie nie zaliczył defektu. Dwucyfrową zdobycz punktową miał też na swoim koncie Michael Jepsen Jensen.
Dospel CKM Włókniarz Częstochowa - 40
1. Grigorij Łaguta - 14 (2,3,3,3,3,d)
2. Rafał Szombierski - 1 (0,0,1,-)
3. Rune Holta - 6+2 (0,1,1*,2*,2)
4. Michael Jepsen Jensen - 11 (1,3,2,2,2,1)
5. Mirosław Jabłoński - 4+1 (1,2,-,1*,0)
6. Artur Czaja - 3 (3,0,0)
7. Adam Strzelec - 1 (1,0,d)
Unibax Toruń - 50
9. Chris Holder - 13+1 (3,2,3,3,0,2*)
10. Kamil Brzozowski - 4 (1,1,0,1,0,1)
11. Adrian Miedziński - 14+2 (2*,1*,3,2,3,3)
12. Darcy Ward - ZZ
13. Tomasz Gollob - 13+1 (3,2*,2,2,1,3)
14. Paweł Przedpełski - 3+1 (2,0,1*)
15. Emil Pulczyński - 3 (0,3,0)
Pogrom pod Jasną Górą
Gdy Unibax i Dospel Włókniarz spotkali się w maju, toruńskie Anioły były główną siłą ENEA Ekstraligi. Czar prysł w momencie, gdy kontuzja dopadła Chrisa Holdera. Drużyna, która zawitała do Częstochowy kilka dni po bolesnej porażce na własnym torze ze Stelmet Falubazem Zielona Góra, liczyła na najniższy wymiar kary. Gospodarze nie mieli jednak dla nich litości.
- Zależało nam na tym, aby pokonać Unibax za trzy punkty. Taki był nas cel - tłumaczył po meczu menedżer Jarosław Dymek. Częstochowianie zrealizowali swój cel z nawiązką, wygrywając 54:36. Torunianie - jak przyznał później Sławomir Kryjom - zostali tym meczem sprowadzeni na ziemię. Głównym utrapieniem gości był brak możliwości z zastosowania ZZ za wspomnianego Holdera. Problem ten zniknął dopiero kilka tygodni później, gdy klub przeprosił się z Ryanem Sullivanem.
Osłabienie, jakim był brak lidera, nie usprawiedliwia jednak słabej postawy całego zespołu. Pod Jasną Górą nie zawiódł jedynie Darcy Ward, który w sześciu gonitwach zdobył 11 punktów. Tomasz Gollob w tej samej ilości biegów aż dwukrotnie przyjeżdżał natomiast na ostatniej pozycji. Na częstochowskim torze pogubili się zarówno młodzieżowcy, jak i najlepszy zawodnik pierwszego meczu w Toruniu - Adrian Miedziński. Tamtego dnia zdobył zaledwie sześć oczek.
Gospodarzom pomógł niewątpliwie fakt, iż ze względu na brak Sajfutdinowa, mogli stosować zastępstwo zawodnika. Aż czterech żużlowców (Michael Jepsen Jensen, Rune Holta, Rafał Szombierski i Grigorij Łaguta) zdobyło co najmniej dziesięć punktów.
Unibax Toruń - 36
1. Kamil Pulczyński - 0 (0,0,-,-)
2. Kamil Brzozowski - 6 (3,1,2,0,0)
3. Adrian Miedziński - 6 (1,3,0,1,1)
4. Darcy Ward - 11 (2,1,1,2,2,3)
5. Tomasz Gollob - 8+2 (3,1*,0,2,0,2*)
6. Paweł Przedpełski - 4+2 (0,2,1*,1*)
7. Emil Pulczyński - 1 (1,0,-)
Dospel Włókniarz Częstochowa - 54
9. Michael Jepsen Jensen - 11+3 (2,0,2*,2*,3,2*)
10. Emil Sajfutdinow - zastępstwo zawodnika
11. Rune Holta - 10 (u,3,3,3,0,1)
12. Rafał Szombierski - 10+2 (1*,3,2*,0,1,3)
13. Grigorij Łaguta - 12+1 (1*,2,3,3,3,0)
14. Artur Czaja - 5+1 (2*,0,3)
15. Adam Strzelec - 6 (3,2,1)
Kto zrobi różnicę?
Od ostatniego spotkania tych drużyn minęły niespełna dwa miesiące. Podobnie jak w rundzie zasadniczej, więcej szans na wygranie dwumeczu wydaje się mieć Dospel Włókniarz Częstochowa. O ile nie wydarzy się nic niespodziewanego, w obu starciach o finał zobaczymy Emila Sajfutdinowa. Zawodnik, który notuje średnią biegową 2,307, powinien zdobyć w Toruniu powyżej dziesięciu punktów. Nie może więc dziwić, że sternicy częstochowskiego klubu zapowiadają otwarcie walkę o wyjazdowe zwycięstwo.
Największą zagadką, jeśli chodzi o przyjezdnych, wydaje się być postawa Rafała Szombierskiego. - On potrafi pojechać fantastyczne zawody, ale też w zdecydowany sposób przegrywać bieg - ocenił prezes Włókniarza, Paweł Mizgalski. Jego słowa potwierdzają ostatnie mecze z Unibaksem - "Szumina" zdobył w Toruniu zaledwie jeden punkt, z kolei w rewanżu był jedną z najjaśniejszych postaci swojego zespołu (10 punktów i dwa bonusy).
Przynajmniej w pierwszym meczu na Motoarenie w składzie Unibaksu zobaczymy Ryana Sullivana. Decydując się na wystawienie Australijczyka, torunianie zrezygnowali z zastępstwa zawodnika za Chrisa Holdera. - Jest to wybór obarczony błędem ryzyka i zobaczymy, czy się opłaci. ZZ to zawsze jakieś dodatkowe rozwiązanie, ale najważniejsze jest to, by zespół osiągnął dobry wynik na torze - ocenił ekspert naszego portalu, Jacek Gajewski. O tym, jak groźny może być Sullivan, wiedzą także sami częstochowianie. - Ryan w Toruniu jest bardzo mocny. Zna tam wszystkie ścieżki i pokazał, że jeździ tam na bardzo dobrym poziomie - stwierdził Piotr Mizgalski.
Kto wie, czy wielkiego wpływu na losy dwumeczu nie będzie miał Paweł Przedpełski, który w pierwszych dwóch meczach z Dospel Włókniarzem znajdował się w cieniu swoich kolegów. Młodzieżowiec, którego już teraz można okrzyknąć największym objawieniem tego sezonu, w pierwszym spotkaniu przeciwko Lwom wystąpił w zaledwie trzech wyścigach. Zawodnik ten nie zachwycił także pod Jasną Górą, gdzie w czterech gonitwach zdobył cztery punkty oraz bonus.
Dwumecz - jak zgodnie podkreślają eksperci - pozostaje sprawą otwartą. Zwycięstwo na Motoarenie, podobnie jak w rundzie zasadniczej, powinien odnieść Unibax. Pytanie tylko, czy jego zaliczka okaże się wystarczająca, by obronić ją w Częstochowie. - Dziesięć punktów może nam starczyć, ale równie dobrze może się okazać, że to zdecydowanie za mało - ocenia trener Aniołów, Jan Ząbik. Z drugiej strony, równie słaby występ Unibaksu pod Jasną Górą (porażka 36:54) wydaje się być mało prawdopodobny. W przypadku dwumeczowego remisu, do finału, dzięki wyższej lokacie po rundzie zasadniczej, awansowałby Dospel Włókniarz Częstochowa.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!