Jan Ząbik (trener Unibaksu Toruń): Były to dobre zawody w wykonaniu obu drużyn. Wygraliśmy my, ale szkoda Emila Sajfutdinowa, bo kontuzja to nigdy nie jest przyjemna sprawa. Ucieka mu mistrzostwo świata. Jeśli chodzi o nasz zespół to było parę dziur. Pogubiliśmy też parę pewnie wiezionych punktów, a gdyby nie to mogło być dziesięć-dwanaście punktów przewagi. Jest osiem, musimy się z tego cieszyć, a w Częstochowie powalczyć tak, jak oni powalczyli u nas.
Tomasz Gollob (Unibax Toruń): Gratuluję drużynie, która do nas przyjechała i stawiała opór. Nie było łatwo. Cieszę się ze swojej postawy, jak i z jazdy kolegów. Wiadomo, że play-offy nie są łatwe, ale mamy osiem punktów przewagi. Zobaczymy, czy damy radę na wyjeździe tę przewagę obronić. Na pewno nie będzie łatwo, ale jedziemy walczyć. Dziękuję za współpracę tym wszystkim, którzy byli w parkingu. To był piękny wieczór.
Paweł Przedpełski (Unibax Toruń): Mecz mógł się podobać, to było naprawdę ładne spotkanie. Liczyliśmy się z tym, że nie będzie łatwe. Jest osiem punktów przewagi, ciężko powiedzieć, czy to dużo, czy mało. Jest ile jest. Będziemy się starali w Częstochowie tego bronić i wejść do finału.
Grzegorz Dzikowski (trener Dospelu Włókniarza Częstochowa): Mecz zaczął się fatalnie, mówię tu o drugim biegu. Decyzja sędziego wprowadziła nerwową atmosferę, a można było ten mecz odjechać na normalnych zasadach. Ja z tą decyzją absolutnie się nie zgadzam. Był kontakt między zawodnikami, a regulamin wyraźnie o tym mówi, inne paragrafy są tu już nieważne, jest wykluczenie, i tak powinno być. Co do całego meczu - jest osiem punktów. Będziemy się starali odrobić to u nas. Drużyna pokazała charakter, mimo że jeden z liderów już na początku odpadł, mimo to się zmobilizowała, pokazała na co ją stać. W Częstochowie na pewno również będą bardzo ciekawe i emocjonujące zawody. Niech wygra lepszy. Nie mamy jeszcze wiadomości odnośnie Emila Sajfutdinowa. Czekamy na informacje, sami widzieliśmy, że nie było wesoło. To jednak następstwo tego, że sędzia daje hasło: "panowie, jeźdźcie jak chcecie". Dlaczego nie wyciąga się konsekwencji? Po co są żółte i czerwone kartki? Dlaczego sędzia z tego nie korzystał? Uważam, że całą sytuację sprowokował sędzia i mam do niego bardzo duży żal. Uważałem, że to jeden z lepszych sędziów w Polsce. Nigdy nie krytykowałem sędziów za decyzje, ale w tym wypadku, przy takiej wadze tego meczu, nie możemy sobie pozwolić na takie błędy.
Michael Jepsen Jensen (Dospel Włókniarz Częstochowa): Był to trudny mecz. Liga nie jest łatwa, ciężko więc stale być najlepszym. Miałem lepsze, ale i gorsze wyścigi, starałem się odnaleźć właściwą prędkość. W końcówce to się udało. Mamy osiem punktów przewagi przed rewanżem. Mecz u siebie będzie trudny, ale postaramy się jechać jak najlepiej.
Grigorij Łaguta (Dospel Włókniarz Częstochowa): Tor był fajny i równy, wychodziły mi na nim starty. Tu jest tak jak powinno być, tor dobry do ścigania, co cieszy kibiców. Przychodzi się na mecze, żeby oglądać walkę, a nie tak jak bywa na niektórych zawodach, że jak wyjdzie się ze startu, tak dojedzie się do mety. W moim pierwszym biegu z Adrianem Miedzińskim było bardzo ciasno, ale skończyło się bez upadku. Szkoda Emila, z tego jesteśmy niezadowoleni, jeśli to na sto procent złamana ręka to czeka go miesiąc przerwy i koniec sezonu. Będziemy u siebie w Częstochowie walczyć. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy przyjechali od nas do Torunia.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
2. Po posadzeniu przedniego koła Czaja stara się opanować maszynę i utrzymać równowagę. Stąd te ruchy kierownicą, które wielu pochopnie zinterpretowało jako zamiar zmiany toru jazdy.
3. Tuż po opanowaniu maszyny (albo jeszcze w trakcie, trudno stwierdzić) dochodzi do kontaktu z Przedpełskim. Na powtórce w zwolnionym tempie ze dwie sekundy dzielą posadzenie przedniego koła przez Czaję od kontaktu z Pawłem. W czasie rzeczywistym trwa to może niecałą sekundę.
4. Dochodzi do kontaktu, deflektor Pawła trafia w szprychy Artura.
5. Deflektor wpływa na prowadzenie motocykla. Czaja próbuje znów utrzymać równowagę i motocykl.
6. Jednocześnie tylne koło odjeżdża lekko do przodu, podobnie jak to się dzieje, gdy złapie się przyczepność. Pociągnęło tył.
7. Czaja usiłuje jeszcze utrzymać motocykl, ale ten za bardzo się osuwa, ucieka spod niego (zmienia się kąt nachylenia względem nawierzchni, widać że motor za bardzo się przechylił na bok)
8. Z racji niemożności opanowania lecącej na bok maszyny Czaja puszcza ją tak jak to powinni zawsze zrobić zawodnicy, by nie pociągnęło ich do bandy (uniknięcie czegoś gorszego, niż sama gleba). Czytaj całość