"Tajski" ma obecnie 20 punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji Emilem Sajfutdinowem, który w Krsko nie wystartował z powodu kontuzji. Do końca rywalizacji pozostały dwie rundy. Najbliższa odbędzie się w Sztokholmie. - Mam zamiar udać się do Szwecji aby robić to, co przez cały sezon. Nic się nie zmieni. To dobrze działa. Jedyna rzecz, jaką mam zamiar robić od teraz do turnieju w Szwecji, a następnie w Toruniu, to ciężkie treningi. Chcę być pewien, że ukończę sezon jako mocny zawodnik - powiedział Woffinden.
W stolicy Szwecji Brytyjczyk może zapewnić sobie złoty medal. Jeśli tak się nie stanie, jego koronacja nastąpi, o ile nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, na MotoArenie. - Jeśli uda mi się uzyskać 22-punktową przewagę, będzie niesamowicie. Jeśli będzie to 20 punktów, będę musiał zdobyć kilka "oczek" w Toruniu. Zobaczymy jak będzie w Szwecji. Sztokholm to dla wszystkich nowy tor, więc mam nadzieję na dobry wynik - ocenił "Tajski". Podkreślił również, że nie interesują go wysokie miejsca w poszczególnych turniejach. - Nie patrzę na wygraną. Interesują mnie tylko punkty. Nieważne na którym miejscu skończę i nie dbam o triumfy w dwóch kolejnych rundach. Nie ma znaczenia czy będę drugi, czy trzeci. Chcę po prostu zdobyć tyle punktów, ile mogę, tak jak przez cały rok.
Przed sezonem Woffinden nie był stawiany w gronie faworytów. Jak sam zapowiadał, jego celem było zajęcie miejsca w czołowej ósemce. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że wkrótce zostanie najlepszym żużlowcem świata. W czym tkwi jego sekret? - Mam spokojną głowę i wszystko jest ułożone poza torem. Mam za sobą świetny team. Peter Adams, moi mechanicy, moja mama, moja dziewczyna i jej rodzina. Nie mam żadnych stresów i o nic nie muszę się martwić. Moim zadaniem jest po prostu wsiąść na motocykl i jechać. To świetne uczucie - powiedział.
"Tajski" znany jest z dobrego kontaktu z kibicami w serwisach społecznościowych. Przed zawodami w Krsko postanowił jednak usunąć ze swojego telefonu aplikację służącą do obsługi serwisu Twitter, aby móc skupić się na jeździe. - Zawsze doceniam wsparcie fanów i dziękuję im za te wszystkie wiadomości. Mam jednak nadzieję, że wszyscy zrozumieją, że muszę skupić się na skończeniu roboty. Nie chcę czytać sugestii mówiących, że jestem już mistrzem, bo nie jestem. Wrócę na Twittera po zakończeniu rywalizacji - zadeklarował.
źródło: speedwaygp.com