W ubiegłą niedzielę grudziądzanie nie mieli większych problemów z pokonaniem Lokomotivu Daugavpils. Szkoleniowiec pomorskiej drużyny, Robert Kempiński, mógł jeszcze bardziej przeanalizować jazdę poszczególnych zawodników pod kątem decydującego meczu w Gdańsku. - Wygraliśmy wysoko i jestem zadowolony z tego meczu. Mam trochę ból głowy, jeżeli chodzi o wystawienie składu na dwa ostatnie spotkania. Wiadomo, że Dryml jest brany pod uwagę, ale startował akurat w niedzielę w mistrzostwach Czech. Chciałbym ułożyć takie zestawienie na mecz z drużyną z Lublina, żeby prawie identyczny skład pojechał do Gdańska. Patryk nie ma za co przepraszać, bo pojechał dobry mecz. Miał jeden upadek, ale wychodził wtedy na prowadzenie. Musimy trochę pomyśleć do środy i zastanowić się nad składem. Sami widzicie, że Tomasz Chrzanowski wraca do formy, jakiej od niego oczekujemy. Tylko musimy sobie powiedzieć, że mecz z Lokomotivem to nie jest wyjazd do Gdańska. Trzeba będzie wziąć coś na "klatę" i przestawić trochę skład. Wyłączyć telefon i spotkać się w niedzielę (śmiech) - ocenił "Kempes".
Do składu GKM-u Grudziądz w kiepskim stylu powrócił Mateusz Rujner. Wychowanek
grudziądzkiego klubu już w pierwszym swoim starcie upadł na tor, a w kolejnych gonitwach wyraźnie nie radził sobie na dobrze mu znanym owalu. - Mateusz jeździ poprawnie na treningach. Nie prezentuje jakiegoś eleganckiego stylu, ale dobrze prowadzi motocykl. Musimy także popatrzeć na to, że jeżeli wyjeżdża dwa lub trzy razy na treningu to ten tor jest podczas meczu taki sam przez tylko dwa, góra trzy wyścigi w meczu. Nawierzchnia się później rozwala i Mateusz nie daje sobie rady. On sam o tym wie. Zawody ligowe to zupełnie inna bajka. Trzeba dalej pracować z Mateuszem. Mamy już co prawda koniec sezonu, ale cały czas wierzę, że będą z niego ludzie - analizuje Kempiński.
Roberta Kempińskiego czeka teraz kilka dni intensywnej analizy i wyciągnięcia odpowiednich wniosków. Wielkimi krokami zbliża się decydujący, wyjazdowy mecz z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. "Kempes" musi wybrać taki skład, który nad morzem będzie w stanie odnieść zwycięstwo. - Nie pozostało nam nic innego jak wygrać w najbliższą niedzielę z lubelską drużyną i pojechać do Gdańska po zwycięstwo. Wtedy wszystko ułożyły się po naszej myśli. Nie możemy za bardzo się zorganizować, bo zawodnicy startują w ligach zagranicznych. Cieszy na pewno postawa Tomka Chrzanowskiego, ale tak jak mówiłem - mecz z Wybrzeżem będzie miał zupełnie inny ciężar gatunkowy. Na wyjazdach idzie mu zdecydowanie gorzej, co widać po ostatnim meczu w Daugavpils. Musimy na spokojnie przeanalizować sytuację i dokonać trafnego wyboru - zakończył były żużlowiec, a obecnie trener grudziądzkiej drużyny.
Żużlowy kalendarz ścienny na rok 2014 dostępny w sprzedaży ONLINE! Polecamy wszystkim kibicom!