Jaskółki będą bronić w Częstochowie ośmiopunktowej zaliczki z pierwszego meczu na własnym torze. Podopieczni Marka Cieślaka w ubiegłą niedzielę zwyciężyli 49:41, pomimo słabszej postawy kilku zawodników. - Goście mieli problemy, ale my także jechaliśmy czwórką zawodników, bo Hougaard nie zrobił praktycznie nic, Vaculik pojechał jeden dobry bieg, a później nie zdobył punktu. Różnica jest jednak taka, że nasi zawodnicy startowali po pięć razy, a reprezentanci częstochowian po siedem - powiedział trener tarnowskiego zespołu.
W składzie na pierwsze starcie z częstochowianami zabrakło Leona Madsena. Duńczyk miał także nie wystąpić w rewanżu. - Początkowo rzeczywiście chciałem, by w obu meczach o brązowy medal pojechał Patrick Hougaard. Po niedzielnym meczu w Tarnowie zmieniłem jednak zdanie. Leon Madsen w tej chwili jest już zdrowy i tym razem to on pojedzie w naszej drużynie. Mam nadzieję, że zaprezentuje się o wiele lepiej niż zrobił to Hougaard w niedzielnym spotkaniu w Tarnowie - poinformował Cieślak w rozmowie z Dziennikiem Polskim.
Szkoleniowiec Jaskółek liczy, że jego zespół stać na wywalczenie brązowego medalu. - Przewaga ośmiu punktów, jaką udało się nam wypracować w pierwszym meczu w Tarnowie to mało, a zarazem i dużo. Wszystko będzie zależało od dyspozycji dnia i postawy naszych zawodników w niedzielnym meczu w Częstochowie - przyznał trener Unii.
Niedzielne spotkanie o trzecie miejsce w Enea Ekstralidze rozpocznie się o godzinie 16:00.
Źródło: Dziennik Polski
Wyskoczyło toto nie wiadomo skąd i wali postami po Włókniarzu. Zero merytoryki, aby tylko szpilę wbić. Skąd się takie gamonie biorą w ogóle? ehhhh :/