Koronacja Taia Woffindena? - zapowiedź Grand Prix Skandynawii

W sobotę na stadionie Friends Arena w Sztokholmie odbędzie się Grand Prix Skandynawii. W stolicy Szwecji szansę na zapewnienie sobie mistrzowskiego tytułu ma Tai Woffinden.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Stolica Szwecji po raz czwarty będzie gościć najlepszych żużlowców globu. Do tej pory trzykrotnie turnieje Grand Prix rozegrane zostały na Stadionie Olimpijskim. Tym razem gospodarzem zawodów elitarnego cyklu będzie obiekt Friends Arena, który do użytku został oddany w październiku ubiegłego roku. Na stadionie tym, który pomieścić może 50 tysięcy widzów, swoje mecze rozgrywają piłkarze reprezentacji Szwecji, a także AIK Solna. Zmagania żużlowców będzie mogło obejrzeć 34 tysiące osób. Warto dodać, że stadion został zbudowany za 300 milionów euro, co jest równowartością 2,8 miliarda  szwedzkich koron.

Organizatorzy cyklu Grand Prix wiążą z tą rundą wielkie nadzieje i są zachwyceni nową areną. Prace nad ułożeniem nawierzchni 276-metrowego toru trwały od poniedziałku. - Tor znakomicie wpasowuje się w stadion. Z powodzeniem zorganizowano na nim wiele koncertów oraz większych imprez i jest tutaj bardzo dużo miejsca. Mamy spory pas bezpieczeństwa, więc podczas prac torowych nie jesteśmy ściśnięci na łukach. Zawodnicy będą wiedzieć jak jechać na tym torze, bo używamy takiego samego materiału jak podczas Grand Prix w Cardiff czy Kopenhadze - powiedział Ole Olsen.
Friends Arena w pełnej okazałości (foto: speedwaygp.com) Friends Arena w pełnej okazałości (foto: speedwaygp.com)
Friends Arena może być szczęśliwym miejscem dla Taia Woffindena. Brytyjczyk na dwie rundy przed zakończeniem rywalizacji w cyklu Grand Prix ma 22 punkty przewagi nad trzecim w klasyfikacji Jarosławem Hampelem. "Woffy", by świętować swój pierwszy mistrzowski tytuł musi zdobyć na Friends Arenie tyle samo punktów co Polak. Brytyjczykowi tylko kontuzja może odebrać złoty medal IMŚ. Sam zawodnik przyznaje, że nie może jeszcze być pewny zwycięstwa w klasyfikacji generalnej cyklu. - Niektórzy ludzie mówią, że tytuł już jest mój, ale wciąż mogę go stracić. Jeśli będę miał w Sztokholmie zły dzień, a Jarek Hampel i Nicki Pedersen dobry, wszystko może rozstrzygnąć się dopiero w Toruniu. Po prostu muszę robić w ten weekend to samo co zwykle i nic nie zmieniać. Jeśli na końcu będę mistrzem, to nim będę. Jeśli nie, to nie - powiedział Woffinden.
Najgroźniejszym rywalem Brytyjczyka jest właśnie Hampel. Polak w ostatnich tygodniach prezentuje wysoką formę, a w tym sezonie już trzykrotnie stał na najwyższym stopniu podium w zawodach elitarnego cyklu. Jego zwycięstwem zakończyły się turnieje w Krsko, Gorzowie oraz Aukland. "Mały" nie ukrywa, że największą zagadką zawodów w stolicy Szwecji będzie przygotowanie toru. - Grand Prix Skandynawii na nowym - czasowym torze w Sztokholmie jest zagadką dla wszystkich żużlowców. Nie wiadomo, jak tam jeździć, jakiego sprzętu i jakich ustawień używać. Szczerze mówiąc, nie mam zamiaru się nad tym jakoś szczególnie zastanawiać. Przyjadę na zawody i ocenię sytuację na miejscu. Trzeba będzie podjąć szybkie konkretne decyzje. Trening pozwoli nam się wjechać w geometrię toru i przygotować do sobotnich zawodów - powiedział reprezentant Polski. W walce o srebrny medal IMŚ oprócz Hampela liczy się jeszcze Nicki Pedersen. Duńczyk do wychowanka pilskiej Polonii traci zaledwie cztery "oczka". Medal mistrzostw świata dla "Powera" byłby nagrodą za jego ambitną postawę na początku sezonu, kiedy to ze złamaną ręką z powodzeniem startował w turniejach Grand Prix. - W pierwszej kolejności zawsze chcę znaleźć się w biegu finałowym, a jeśli to już mi się udaje, wówczas skupiam się na walce o zwycięstwo. Jeśli chodzi o ostateczne rozstrzygnięcia tego sezonu, to moim celem jest zajęcia drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej i wywalczenie srebrnego medalu - przyznał Duńczyk.

W zawodach w stolicy Szwecji wystąpi trzech Polaków. Oprócz Hampela będą to Krzysztof Kasprzak i Tomasz Gollob. Po losowaniu numerów startowych okazało się, że wszyscy oni spotkają się w piątym biegu dnia, a stawkę wyścigu uzupełni Greg Hancock. Zarówno Kasprzak, jak i Gollob w ostatnich występach pokazywali, że są w formie. "Kasper" zwyciężył w finale Speedway European Championiship w Gorican, a "Chudy" jest pewnym punktem Unibaksu w fazie play-off Ekstraligi. Kibice w Polsce mogą więc liczyć na kolejny dobry występ Polaków w turnieju z cyklu Grand Prix.

Gospodarze liczyć będą na dobry występ reprezentantów Szwecji. W gronie uczestników tegorocznego cyklu jest trzech Szwedów, lecz spisują się oni poniżej oczekiwań. Najlepszy z nich jest Fredrik Lindgren, który z dorobkiem 73 punktów zajmuje 11. miejsce. Andreas Jonsson jest czternasty (49 "oczek"), a Antonio Lindbaeck sklasyfikowany jest na 15. pozycji. Czarnoskóry żużlowiec wywalczył dotychczas 42 punkty. Oprócz nich na torze w Sztokholmie wystąpi również Kim Nilsson, który pojedzie z dziką kartą. Spośród reprezentantów Szwecji szanse na utrzymanie w cyklu ma jedynie "Fredka". - Wygląda na to, że będzie spoczywała na mnie spora presja, ale dam z siebie wszystko i wykonam dużą pracę. Teraz dużo trenuję i testuję sprzęt, aby w Sztokholmie wszystko potoczyło się po mojej myśli.Ciężko było wrócić do formy po kontuzji. Uraz nie leczył się tak, jak oczekiwałem, przez co straciłem sporo czasu. Straciłem pewność siebie, ale czuję, że w Sztokholmie pokażę już pełnię swoich możliwości. Wciąż jeżdżę lepiej i liczę na to, że w sobotę pokażę bardziej agresywną i ofensywną jazdę - ocenił Lindgren. Tegoroczny cykl Grand Prix jest niezwykle wyrównany. Zawody w Sztokholmie mogą dać odpowiedź na pytanie dotyczące mistrzowskiego tytułu. Taiowi Woffindenowi praktycznie tylko kontuzja może odebrać złoty medal IMŚ, lecz jeśli Brytyjczyk przed ostatnim turniejem utrzyma 21-punktową przewagę nad kolejnym w "generalce", to będzie mógł cieszyć się z mistrzostwa. Turniej w stolicy Szwecji może być dla kilku żużlowców decydujący o tym, czy znajdą się w czołowej ósemce i będą mogli w przyszłym roku ponownie walczyć w elicie.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Lista startowa:
1. Greg Hancock (USA)
2. Fredrik Lindgren (Szwecja)
3. Antonio Lindbaeck (Szwecja)
4. Martin Vaculik (Słowacja)
5. Tomasz Gollob (Polska)
6. Andreas Jonsson (Szwecja)
7. Matej Zagar (Słowenia)
8. Tai Woffinden (Wielka Brytania)
9. Krzysztof Kasprzak (Polska)
10. Nicki Pedersen (Dania)
11. Leon Madsen (Dania)
12. Ales Dryml (Czechy)
13. Jarosław Hampel (Polska)
14. Kim Nilsson (Szwecja)
15. Darcy Ward (Australia)
16. Niels Kristian Iversen (Dania)

Rezerwowi:
17. Fredrik Engman (Szwecja)
18. Oliver Berntzon (Szwecja)

Sędzia: Craig Ackroyd
Prezydent Jury FIM: Armando Castagna

Informacje o torze:
Długość: 276 metrów
Szerokość na prostych: 10 metrów
Szerokość na łukach: 14 metrów

Bieg po biegu:

Bieg Pole A Pole B Pole C Pole D
1 Hancock Lindgren Lindbaeck Vaculik
2 Gollob Zagar Jonsson Woffinden
3 Pedersen Madsen Kasprzak Dryml
4 Ward Nilsson Iversen Hampel
5 Hampel Hancock Gollob Kasprzak
6 Nilsson Pedersen Lindgren Jonsson
7 Madsen Ward Zagar Lindbaeck
8 Vaculik Woffinden Dryml Iversen
9 Jonsson Iversen Hancock Madsen
10 Dryml Gollob Ward Lindgren
11 Woffinden Kasprzak Lindbaeck Nilsson
12 Hampel Vaculik Pedersen Zagar
13 Zagar Dryml Nilsson Hancock
14 Lindgren Hampel Woffinden Madsen
15 Iversen Lindbaeck Pedersen Gollob
16 Kasprzak Jonsson Vaculik Ward
17 Hancock Woffinden Ward Pedersen
18 Kasprzak Lindgren Zagar Iversen
19 Lindbaeck Dryml Hampel Jonsson
20 Gollob Nilsson Madsen Vaculik



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Który z Polaków najlepiej spisze się w Grand Prix Skandynawii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×