Piotr Baron nie żałuje, że mimo dobrego początku zawodów w Gdańsku, finał MMPPK został odwołany. - Nie ma czego żałować, bo co by było gdyby ktoś złapał kontuzję? Nie było warunków do jazdy, toru się nie dało przygotować, więc trzeba było przełożyć te zawody - powiedział szkoleniowiec Betardu Sparty Wrocław. - Przyjedziemy odjechać dobre zawody. Nie ma czego zakładać, bo chłopacy chcą dobrze pojechać i wiedzą jak to zrobić. W następnych zawodach mogą pojechać równie dobrze - dodał.
Wrocławscy juniorzy czynią systematyczne postępy. - Zaczynają jechać fajnie. Przede wszystkim starają się jechać parą, co nie zawsze wychodzi, ale jest to bardzo dobry objaw - uważa trener, który nie skupia się tylko na podstawowych juniorach wrocławskiego zespołu. - Mamy jeszcze Trzensioka, który jest młodym zawodnikiem i ma niespełna 17 lat. Jeśli chodzi o szkółkę, to powolutku to się toczy - zauważył Piotr Baron w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Wrocławianie powoli będą kończyć sezon. - W piątek mieliśmy odbyć ostatni trening, ale pewnie to się przeciągnie o tydzień-dwa. Trenujemy, staramy się przygotowywać, by być wjechani - powiedział szkoleniowiec zespołu, który w tym roku osiągnął spory sukces, utrzymując się w ENEA Ekstralidze. Co dalej? - Na razie musimy skończyć ten sezon. Zobaczymy co uda się zrobić w kolejnych latach. Jest zdecydowanie za wcześnie, by mówić o przyszłości. Chcielibyśmy dokonać jakichś zmian, ale ogólnie rzecz biorąc jestem bardzo zadowolony z moich zawodników - zakończył Baron.
Piotr Baron: Juniorzy zaczynają jechać fajnie
Młodzieżowcy Betardu Sparty poczynili w ostatnim sezonie spory postęp. Mimo, że dobrze spisywali się oni w finale MMPPK, Piotr Baron uważa, że odwołanie tych zawodów było optymalnym rozwiązaniem.