Paweł Mizgalski: Nie spodziewam się problemów z licencją (wideo)

Gościem najnowszego odcinka magazynu żużlowego CzewaTV był Paweł Mizgalski. Prezes Dospel Włókniarza mówił m.in. o meczu Lwów w Zielonej Górze, a także o zbliżającym się turnieju w Częstochowie.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Dospel Włókniarz Częstochowa w tym sezonie zajął czwarte miejsce w rozgrywkach ENEA Ekstraligi. Po zakończeniu startów działaczy czeka pracowity okres, w którym skupiać się będą na budowaniu drużyny na kolejny rok, a także muszą zadbać o otrzymanie licencji. Zdaniem Pawła Mizgalskiego kibice Włókniarza nie powinni mieć najmniejszych obaw odnośnie uzyskania licencji na starty w Ekstralidze w sezonie 2014. - Nie spodziewam się problemów z licencją, bo deklaracje sponsorów i właścicieli klubu są jednoznaczne. Zaczynając budować skład na sezon 2014, nie robilibyśmy tego, gdybyśmy się zastanawiali czy uda nam się zamknąć budżet na ten rok i uzyskać licencję. Nie mam obaw, że mogłoby nam się nie udać otrzymać licencji - przyznał prezes Włókniarza.

W październiku ubiegłego roku spółka CKM Włókniarz wygrała przetarg na zarządzanie Areną Częstochowa. W tym czasie właściciele klubu dokonali m.in. remontu parku maszyn, a także dachu nad budynkiem klubowym i elewacji. Utrzymanie stadionu pochłonęło jednak więcej funduszy niż pierwotnie zakładano. - Ten rok był dla nas trudny z wielu względów. Bardzo wiele kosztował nas stadion. Przejmując go od miasta w październiku ubiegłego roku nie spodziewaliśmy się, że będą niezbędne aż takie nakłady, jakie poczyniliśmy. To jest około 800 tysięcy złotych, jakie wydaliśmy na remonty. Okazało się, że przyjechała telewizja i brak jest przyłączy energetycznych na stadionie. Wynajem agregatu prądotwórczego na jedne zawody to jest 5 tysięcy złotych. Takich kosztów dodatkowych wynikających z tego, że obiekt nie spełnia wszystkich wymogów było bardzo wiele - powiedział prezes Włókniarza.

6 października na torze w Częstochowie ma się odbyć druga edycja Międzynarodowego Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Częstochowy. Na liście startowej zeszłorocznych zawodów znalazło się kilka nazwisk zawodników ze ścisłej światowej czołówki, a turniej zakończył się zwycięstwem Nickiego Pedersena. W tym roku w tym samym terminie ma zostać rozegrany finał Indywidualnych Mistrzostw Polski, a także Łańcuch Herbowy w Ostrowie Wielkopolskim. W związku z tym obsada drugiej edycji zawodów o Puchar Prezydenta Miasta Częstochowy będzie nieco słabsza. - Oprócz zawodników Włókniarza Częstochowa prawdopodobnie w tych zawodach wystąpią Tai Woffinden i być może Greg Hancock. Rozmawiamy jeszcze z zawodnikami ze ścisłej światowej czołówki, ale zdajemy sobie sprawę z kolizji terminów i bardziej zainteresowani jesteśmy tymi, którzy z dobrej strony pokazali się w zawodach SEC, zawodnikami łotewskimi, być może młodymi Duńczykami. W tym roku stawiamy raczej na formułę zawodników perspektywicznych również pod kątem ich przyszłości we Włókniarzu. Nie ukrywam, że będziemy się przyglądać kilku z tych młodych zawodników odnośnie ewentualnego zatrudnienia w naszym klubie w przyszłości - ocenił prezes Lwów.

Nie milkną echa skandalu, jaki miał miejsce w rewanżowym finałowym meczu ENEA Ekstraligi. Włodarze Stelmet Falubazu chcą wynagrodzić swoim kibicom brak żużlowych emocji i 13 października odbędzie się mecz pomiędzy Drużynowymi Mistrzami Polski oraz Dospel Włókniarzem Częstochowa. - Padła taka propozycja z ust prezesa Marka Jankowskiego. Jesteśmy nią zainteresowani, bo to jest szansa dla chłopaków, żeby ten sezon jeszcze chwilkę potrwał. Jest to szansa na to, aby zrobić fajny show w Zielonej Górze. Jest klimat do tego, aby zrobić fajne zawody. Być może zaprosimy do drużyny Włókniarza gości, którzy mogliby w tym meczu pojechać - przyznał Mizgalski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło: CzewaTV

Cały magazyn "W Paszczy Lwa":


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×