Adam Skórnicki: Zawsze miło mi wrócić do Leszna

Z zaproszenia na kolejny Memoriał Alfreda Smoczyka z radością skorzystał Adam Skórnicki. - Tor był troszeczkę twardawy, ale można było się pościgać - stwierdził były żużlowiec leszczyńskiej Unii.

W tym artykule dowiesz się o:

Aktualny zawodnik ŻKS Litex MDM Ostrovii zna tor na Stadion im. Alfreda Smoczyka lepiej niż własną kieszeń. Żużlowiec ten przez większą część swojej kariery jeździł bowiem z plastronem Byka. - Oczywiście, że można tu mówić o sentymencie. To właśnie w Lesznie rozpoczynałem swoją żużlową karierę i zawsze miło jest tu wrócić. Tym bardziej na takie zawody jak te, gdy jest taka mocna i ciekawa stawka. Jeśli będą kolejne okazje, to zawsze wrócę na leszczyński tor z wielką przyjemnością - przyznał Adam Skórnicki w rozmowie z naszym portalem.

"Skóra", podobnie jak zwycięzca 63. Memoriału Alfreda Smoczyka, Janusz Kołodziej, był nieco zdziwiony nawierzchnią leszczyńskiego toru. - Był on troszeczkę twardawy, ale można było się pościgać. Myślę, że wyścigi były pasjonujące i o to chyba w speedwayu chodzi. Nie byłoby sensu, gdyby zawodnicy jeździli w odstępach 20-metrowych - dodał zawodnik, który zakończył zawody z pięcioma punktami.

Adam Skórnicki odniósł się także do postawy Nickiego Pedersena. Duńczyk, który za swoją ostrą jazdę został napomniany przez sędziego, był wygwizdywany przez leszczyńskich kibiców. - Nicki już tak ma, że na niego gwiżdżą (śmiech). To na pewno charyzmatyczny zawodnik i na pewno takich w tym sporcie potrzebujemy - podsumował "Skóra".

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: