Bezpardonowy atak w wyścigu 17 Nicklasa Porsinga na Pawła Przedpełskiego wzbudził w Pardubicach sporo emocji. Czy Duńczyk pojechał fair? Jego zdaniem było ostro, ale w granicach ryzyka. Innego zdania był Polak, który uważał, że Porsing pojechał "bez głowy". - Wiedziałem, że w ostatnich wyścigach będą się ważyć losy mistrzowskiego tytułu. Czułem się wreszcie szybki na tej twardej nawierzchni. Faktycznie pojechałem dosyć ostro. Zaryzykowałem i poszedł na całość. Nikomu jednak krzywdy nie zrobiłem. To jest speedway i czasami jeździ się ostro. Ostatnie cztery wyścigi były dla nas idealne i dlatego cieszymy się ze złotego medalu. Dla mnie to największy sukces w dotychczasowej karierze. Jestem ogromnie szczęśliwy - powiedział po zawodach w Pardubicach Nicklas Porsing.
Początek zawodów w wykonaniu Duńczyka, który w lidze polskiej reprezentuje barwy ŻKS LItex MDM Polcopper Ostrovia nie był najlepszy. W czwartej serii został zastąpiony Michaelem Jepsenem Jensenem, który pojechał jako joker. - Nie lubię tak twardych torów, jak ten w Pardubicach. Zdecydowanie bardziej preferuję jazdę na nawierzchni, która jest pod koło. Szukałem optymalnych ustawień na tor w Pardubicach. Cały czas się uczę i wyciągam wnioski z każdych zawodów. Na pewno finał w Pardubicach był dla mnie nowym doświadczeniem. Cieszę się, że chociaż na ostatni wyścig byłem na tyle szybki, że wygrałem ważny wyścig - dodał Duńczyk.
Porsing był rezerwowym reprezentacji Danii seniorów, która w Pradze przegrała z Polakami finał DPŚ. 20-latek mógł więc w Pardubicach zrewanżować się Polakom za lipcowy finał DPŚ. - Rozmawialiśmy właśnie o tym z kolegami z reprezentacji przed ostatnią serią. Powiedzieliśmy sobie, że skoro wykorzystaliśmy w stu procentach jokera, musimy w ostatniej serii zrobić wszystko, by odbić tytuł Polakom, tak jak oni nam w Pradze. To bardzo miłe uczucie wygrać finał jednym punktem. Minimalna porażka za to bardzo boli. My się smuciliśmy w Pradze, a teraz świętujemy - podkreślał Porsing.
Duńczyk w tym sezonie mierzył indywidualnie w medal IMŚJ. Finały jednak mu nie wyszły, a całe podium zajęli Polacy. Porsing podkreślał jednak, że złoto w drużynie rekompensuje mu tamto niepowodzenie. - To złoto smakuje wspaniale. Team spirit w naszej drużynie był ogromny. Pomagaliśmy sobie i walczyliśmy z całych sił. Nie załamaliśmy się nawet, gdy nam nie szło. Michael Jepsen Jensen pojechał wspaniale za mnie jako joker. On nas natchnął do jeszcze większej walki o złoto i przywrócił wiarę w końcowy sukces - zakończył nasz rozmówca.