Wolfslake Falubaz: "Rewanżu nie oddamy walkowerem i nie wystawiamy noty obciążeniowej"

Wolfslake Falubaz przegrał pierwsze spotkanie finałowe Bundesligi różnicą 22 punktów. - Rewanżu nie oddamy walkowerem i nie wystawiamy też rywalowi noty obciążeniowej - zapowiada Falubaz.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Gości do wygranej w Berlinie poprowadzili Martin Smolinski, Andrzej Lebiediew i Renat Gafurow. W zespole Wolfslake Falubaz Berlin najlepiej spisali się Patryk Dudek i Krzysztof Jabłoński. - Bundesliga to przede wszystkim dobra zabawa, ale co najważniejsze zgodna z duchem sportu. Było nam to potrzebne po ostatnich wydarzeniach - powiedział Marek Jankowski.

Wysoka porażka najwyraźniej nie zrobiła wrażenia na przedstawicielach zielonogórskiej ekipy, którzy rywalizację w Bundeslidze traktują z przymrużeniem w oka. Nie oznacza to jednak, że w rewanżu nie zamierzają powalczyć o złoty medal. - Pojedziemy do Landshut około 700 kilometrów i mogę zapewnić, że nawet przez myśl nam nie przejdzie, by oddać mecz o złoto walkowerem. Nie będziemy też wystawiać rywalowi noty obciążeniowej na 100 000 euro. To dobra zabawa, ale powalczymy o zwycięstwo - wyjaśnia Jankowski.

Wolfslake Falubaz w spotkaniu rewanżowym Bundesligi powinien wystartować wzmocniony jednym z liderów. - Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami do Landshut pojedzie Piotr Protasiewicz - zapowiada Marek Jankowski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Krzysztof Jabłoński w pierwszym finale Bundesligi pokazał się z bardzo dobrej strony Krzysztof Jabłoński w pierwszym finale Bundesligi pokazał się z bardzo dobrej strony


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×