Żużlowe święto w Lublinie - relacja z meczu Polska - Mistrzowie Świata

W sobotę na torze w Lublinie rozegrano mecz pomiędzy reprezentacją Polski i drużyną Mistrzów Świata. Zawody te zakończyły się zwycięstwem biało-czerwonych 51:39.

Mecz pomiędzy reprezentacją Polski i drużyną złożoną z mistrzów świata był prawdziwym żużlowym świętem. Zawody te przyciągnęły na trybuny lubelskiego stadionu komplet 8 tysięcy kibiców, którzy nie mogli żałować tego, że sobotnie popołudnie spędzili właśnie na obiekcie przy Alejach Zygmuntowskich. Rywalizację biało-czerwonych poprzedziły wyścigi z udziałem oldbojów oraz kobiet. Do Lublina przyjechał również Hans Nielsen, który był menedżerem drużyny Mistrzów Świata.

W starciu zawodników, którzy zakończyli już swoje kariery najlepszy był Sam Ermolenko. Amerykanin w ostatnich tygodniach odbył kilka treningów i doskonale radził sobie na lubelskim torze. Za jego plecami do mety dojechali Dariusz Śledź i Jarosław Olszewski. Z kolei w pierwszej gonitwie kobiet najlepsza była Michaela Krupickova. 16-letnia Czeszka nie dała najmniejszych szans Nannie Jorgensen i Chatrinie Brantvik Friman. Podobnie było w drugim wyścigu z udziałem płci pięknej, w którym Krupickova zwyciężyła z dużą przewagą. Niestety z powodu kontuzji w rywalizacji pań nie wystąpiła Klaudia Szmaj.

Polacy w tym spotkaniu wystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanego Tomasza Golloba. Lista strat po stronie gości była bardziej okazała. Z powodu urazów do Lublina nie przyjechali Chris Holder i Emil Sajfutdinow. Z kolei chory na grypę żołądkową jest Tai Woffinden i jego miejsce na liście startowej zajął Andreas Jonsson. Mimo to mecz ten zapowiadał się niezwykle emocjonująco. 
 
Początek spotkania lepiej ułożył się dla biało-czerwonych. Już w pierwszej gonitwie atomowym startem popisał się Janusz Kołodziej, który zwyciężył z dużą przewagą. Za jego plecami trwała zacięta walka pomiędzy Gregiem Hancockiem, Andreasem Jonssonem i Danielem Jeleniewskim. Zawodnik Lubelskiego Węgla KMŻ robił wszystko, by przedzielić parę gości, lecz ci skutecznie odpierali jego ataki.

W kolejnym wyścigu znakomitą akcją popisał się Patryk Dudek. 21-latek na wejściu w drugi łuk stracił drugą pozycję na rzecz Nickiego Pedersena, lecz kilka sekund później odzyskał lokatę i Polacy przywieźli do mety podwójne prowadzenie. - Nicki wyjechał szeroko, automatycznie zrobiłem przycinkę, wyjechałem przy krawężniku i go wyprzedziłem - opisał swoją akcję mistrz świata juniorów w rozmowie z reporterem TVP Sport. Podwójne zwycięstwo oznaczało, że biało-czerwoni po raz pierwszy wyszli na prowadzenie.

Trzy kolejne wyścigi zakończyły się remisami i to uśpiło czujność biało-czerwonych. W szóstej gonitwie bardzo dobrze spod taśmy wyszli Robert Miśkowiak i Darcy Ward, którzy odnieśli podwójne zwycięstwo. Mistrzom świata nie przyszło to jednak łatwo, bowiem Australijczyk przez cały wyścig musiał bronić się przed zaciekłymi atakami Kołodzieja. Polacy szybko jednak odpowiedzieli rywalom i w kolejnym biegu za sprawą Macieja Janowskiego i Krzysztofa Kasprzaka odzyskali czteropunktowe prowadzenie, którą następnie systematycznie powiększali.

Wiele emocji kibicom zgromadzonym na trybunach dostarczyły wyścigi jedenasty i dwunasty. W pierwszym z nich znakomitą szarżą popisał się Kołodziej. Tegoroczny IMP na pierwszym łuku został wywieziony przez Pedersena pod samą bandę. Zawodnik Unii Tarnów na przeciwległej prostej przedarł się na trzecią pozycję, a na drugim łuku przy krawężniku minął Duńczyka. Z kolei w dwunastej gonitwie walkę o pierwszą pozycję stoczyli Jarosław Hampel i Darcy Ward. Australijczyk zaciekle atakował wicemistrza świata i na trzecim kółku jadąc po szerokiej wyprzedził Polaka. Przed trzema ostatnimi biegami przewaga biało-czerwonych wynosiła 8 punktów.

W nich Polacy nie dali sobie odebrać zwycięstwa, a jeszcze powiększyli przewagę. Ostatecznie pojedynek pomiędzy prowadzoną przez Marka Cieślaka reprezentacją Polski i drużyną Mistrzów Świata zakończył się rezultatem 51:39. - Jak się ma dobrych zawodników to można być Cieślakiem i wygrywać. Nasi zawodnicy bardzo dobrze jechali. W końcu nasi są Drużynowymi Mistrzami Świata za ten rok - powiedział w rozmowie z reporterem TVP Sport trener reprezentacji Polski. Po zakończeniu rywalizacji drużynowej rozegrano bieg memoriałowy poświęcony pamięci Włodzimierza Szwendrowskiego. Zwyciężył w nim Hampel, a za jego plecami do mety dojechali Janowski, Ward i Hancock.

Reprezentacja Polski - 51
1. Janusz Kołodziej - 11+1 (3,1,3,2*,2)
2. Daniel Jeleniewski - 1 (0,0,1,0,t)
3. Jarosław Hampel - 12+1 (3,3,1*,2,3)
4. Patryk Dudek - 8+2 (2*,0,2,3,1*)
5. Krzysztof Kasprzak - 12+2 (1*,3,2*,3,3)
6. Maciej Janowski - 7+1 (2,0,3,0,2*)

Mistrzowie Świata - 39
1. Andreas Jonsson - 4+2 (1*,1*,0,2,0)
2. Greg Hancock - 9 (2,2,1,1,3)
3. Nicki Pedersen - 8 (1,2,2,1,2)
4. Michael Jepsen Jensen - 3+2 (0,1*,0,1*,1)
5. Darcy Ward - 11+1 (3,2*,3,3,0)
6. Robert Miśkowiak - 4 (0,3,0,0,1)

Bieg po biegu:
1. (66,86) Kołodziej, Hancock, Jonsson, Jeleniewski 3:3
2. (67,03) Hampel, Dudek, Pedersen, Jensen 5:1 (8:4)
3. (67,75) Ward, Janowski, Kasprzak, Miśkowiak 3:3 (11:7)
4. (66,56) Hampel, Hancock, Jonsson, Dudek 3:3 (14:10)
5. (67,56) Kasprzak, Pedersen, Jensen, Janowski 3:3 (17:13)
6. (67,45) Miśkowiak, Ward, Kołodziej, Jeleniewski 1:5 (18:18)
7. (67,31) Janowski, Kasprzak, Hancock, Jonsson 5:1 (23:19)
8. (67,51) Kołodziej, Pedersen, Jeleniewski, Jensen 4:2 (27:21)
9. (68,18) Ward, Dudek, Hampel, Miśkowiak 3:3 (30:24)
10. (67,72) Kasprzak, Jonsson, Jensen, Jeleniewski 3:3 (33:27)
11. (67,97) Dudek, Kołodziej, Pedersen, Miśkowiak 5:1 (38:28)
12. (67,50) Ward, Hampel, Hancock, Janowski 2:4 (40:32)
13. (68,00) Kasprzak, Pedersen, Miśkowiak, Jeleniewski (t) 3:3 (43:35)
14. (67,85) Hampel, Janowski, Jensen, Jonsson 5:1 (48:36)
15. (67,85) Hancock, Kołodziej, Dudek, Ward 3:3 (51:39)

Wyścig memoriałowy pamięci Włodzimierza Szwendrowskiego:
Hampel, Janowski, Ward, Hancock

Sędziował: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Zenon Plech
Widzów: 8 000.
NCD w biegu IV uzyskał Jarosław Hampel  - 66,56 sek.

Źródło artykułu: