W ramach zadośćuczynienia kibicom za brak finałowych emocji, zawodnicy z Częstochowy i Zielonej Góry postanowili zmierzyć się w dwumeczu, którego stawką był Puchar Fair Play. Ostatecznie wywalczyli go nowo kreowani Drużynowi Mistrzowie Polski, ale tak naprawdę nikt do wyniku nie przykładał większej wagi. - To miała być dobra zabawa i okazja do pożegnania się z kibicami. Tak też się stało. Szkoda, że tylko taki medal mamy w tym roku, ale dobre i tyle - cieszył się Adam Strzelec, pokazując medal, który zawisł na jego szyi.
Wychowanek zielonogórskiej ekipy miniony sezon spędził na wypożyczeniu w Częstochowie. Działacze wiązali z nim spore nadzieje. "Joker" długo rozkręcał się, ale w końcówce rozgrywek udowodnił, że drzemie w nim potencjał. Sam nie ukrywał jednak lekkiego rozczarowania swoją postawą. - Na pewno mogło być lepiej, ale to tak naprawdę kwestia sprzętu. Nie chcę się rozwodzić dłużej na ten temat. Na pewno miałem większe oczekiwania co do tego sezonu. Podobnie, jak kibice, ale mimo wszystko chyba mi wybaczyli. Podsumowując cały sezon, to było bardzo fajnie. Atmosfera była znakomita i cieszę się, że tutaj byłem - mówi 19-letni zawodnik.
Częstochowski zespół można z kolei określić mianem największego pechowca tegorocznych rozgrywek Enea Ekstraligi. Lwy od awansu do finału dzieliło dosłownie jedno okrążenie. Ostatecznie częstochowianie sezon zakończyli na czwartej pozycji. - Zabrakło nam bardzo niewiele. Jest na pewno spory niedosyt, ale taki już jest ten sport - przyznaje Strzelec. - Z pewnymi rzeczami nie wygramy. Najważniejsze, że drużyna w miarę cało i zdrowo zakończyła sezon. W tym miejscu pozdrowienia dla Emila. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia.
Obecnie przyszłość Strzelca stanęła pod znakiem zapytania. Po przejściu w wiek seniora Patryka Dudka wiele mówi się o tym, że właśnie on ma wypełnić lukę po "Duzersie" w formacji juniorskiej zielonogórskiej ekipy. - Na tę chwilę jeszcze nic nie mogę zdradzić, bo tak naprawdę sam niewiele wiem. To temat w zasadzie na przyszłość – mówi 19-latek przed którym teraz zasłużone wakacje. - Pod koniec miesiąca wylatuje z chłopakami na wakacje. W końcu trzeba troszeczkę odpocząć. Na razie odpoczynek, a myślę, że od grudnia rozpocznę już treningi na siłowni - kończy Adam Strzelec.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!