Robert Dowhan: Nie wyobrażałem sobie, by Patryk jeździł gdzie indziej

Podczas wtorkowej konferencji prasowej Stelmetu Falubazu Zielona Góra, Robert Dowhan potwierdził fakt, iż aktualny mistrz świata juniorów - [tag=5813]Patryk Dudek[/tag] pozostaje w Winnym Grodzie na kolejne 3 lata.

- Patryk w tej chwili wchodzi w dorosłe życie i zaczyna kolejny sezon w roli seniora. To co było do tej pory, jest już historią, zapisaną wręcz pięknymi wyrazami. Osiągnąć takie wyniki w tak krótkim czasie to coś niesamowitego. Rzadko kiedy zawodnik w takim wieku osiąga aż tak wiele. Chciałbym jeszcze raz podkreślić fakt, że jestem dumny ze współpracy z Patrykiem Dudkiem. Cieszę się, że miałem okazję być z nim podczas całej jego dotychczasowej kariery. Jest on także wspaniałym wzorem dla młodych zawodników ze szkółki, ale także dla innych sportowców. Sposób prowadzenia się, przygotowywania, ambicja, wola walki to rzeczy, których możemy Patrykowi pozazdrościć - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej prezes Robert Dowhan.

Włodarz Stelmetu Falubazu Zielona Góra opowiedział także o kulisach rozmów z aktualnym mistrzem świata juniorów. - Faktem staje się trzyletni kontrakt z Patrykiem Dudkiem, czyli to co pojawiało się do tej pory w nieoficjalnych informacjach. Od początku czułem się o to spokojny. Zarówno my jako klub jak i rodzina państwa Dudków nie robiliśmy żadnych gwałtownych ruchów. Różnego rodzaju komentarze i pogłoski, które się pojawiały w mediach były wymysłami ludzi, którzy nie znają się na negocjacjach, którzy nie nauczyli się niczego obserwując nasz klub. My co roku podchodzimy do wszystkiego ze spokojem i tak też było w przypadku kontraktu Patryka. To, że państwo Dudek pojechali na rozmowy do innych klubów to jest normalne i trzeba to zrozumieć. My o tym wiedzieliśmy i uważam, że dobrze się stało, że mogli oni zobaczyć jak wyglądają negocjacje w innym środowisku i z innymi ludźmi - skomentował.

- Od początku wiedziałem, że problemem nie będzie Częstochowa, która zachowuje się bardzo fair jeżeli chodzi o rynek. Wiedziałem, że ten klub nie będzie bawić się w podbijanie stawek bez pokrycia, a jeżeli kontrakt będzie zaproponowany, to będzie to oferta, na którą będzie ich stać. Natomiast najwięcej głosów niedowierzania było w przypadku Torunia, choć były też głosy potwierdzające, że Patryk ma wszystko uzgodnione. Unibax ostatnio pokazał się ze złej strony, na tę chwilę jest klubem niewiarygodnym, który rzuca słowa bez pokrycia. Te spotkania, które może były w jakiś sposób zaawansowane, były tylko zwykłymi rozmowami - wyjaśnił Robert Dowhan.

Prezes Stelmetu nie wierzył w przejście Patryka Dudka do toruńskiego klubu. - Patrząc na postępowanie tamtejszych działaczy myślę, że Patryk nie czułby się tam dobrze. Miałby obawy czy załapie się do składu lub czy w ogóle do spotkania ligowego dojdzie. Tych znaków zapytania było bardzo dużo i to też podkreślali rodzice Patryka. Nasze rozmowy były bardzo profesjonalne, bez żadnych szantaży czy stawiania warunków. Przez najbliższy czas nie będę miał ponownie takiej przyjemności, ale postanowiliśmy związać się długoletnim kontraktem. Dzięki niemu obie strony będą zabezpieczone na kilka lat. Pozostali zawodnicy także przedłużyli umowy i ten trzon klubu na najbliższe lata już mamy. Mając indywidualnego mistrza świata juniorów, drużynowego mistrza świata czy drużynowego mistrza Polski nie wyobrażałem sobie, aby jeździł on gdzieś indziej. To samo mówił mi Patryk oraz jego rodzice.

- Brałem możliwość odejścia Patryka pod uwagę, ale bardzo minimalnie. Wyraziłem swoją opinię o Toruniu i każdy, kto by był na tym miejscu dzisiaj nie wiązałby przyszłości z tym klubem. Jedna rzecz przekreśliła historię oraz wiarygodność działaczy i klubu. Myślę, że sam Patryk i rodzice widząc te plusy i minusy brali tę opcję z przymrużeniem oka. Rozmowy w Toruniu nie były przed nami ukrywane. Nie były one żadną niedoskonałością ani rzeczą, na którą byśmy się nie godzili. Ja uważałem, że przyszedł już ten czas, aby poznać te realia innych klubów, bo zawsze opowiada się, że gdzieś dają dużo większe pieniądze czy też do kontraktów dokładane są mieszkania czy samochody. Fajnie więc, że rodzice i zawodnik mógł zobaczyć i sprawdzić na własnej skórze jak to jest - przyznał Dowhan.

Kilka tygodni wcześniej w rozmowie z Radiem Zachód Sławomir Dudek przyznał, że chyba muszą odejść z Zielonej Góry, żeby za 5 lat wrócić i dopiero zostać docenionym. Ojciec zawodnika nie ukrywał, że chodzi głównie o pieniądze. Jak do tej wypowiedzi odniósł się prezes? - Nie wiem jaki był cały kontekst tej wypowiedzi. Podczas negocjacji oraz w trakcie prowadzenia rozmów pewne słowa padały i każda ze stron próbowała się w jakiś sposób zabezpieczyć. Cieszę się, że ostatecznie udało nam się sfinalizować te starania. Odbyło się to na spokojnie. Te nasze spotkania i moment podania sobie ręki i dogadania kontraktu były dla obu stron przewidywalne. To, że po drodze próbowano użyć słów, które mogły spowodować jakikolwiek nacisk czy pośpiech to normalne i po prostu się zdarza. Nie mam do tego absolutnie żalu i nie chcę tego komentować - zakończył.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Prezes Robert Dowhan oraz Patryk Dudek na wtorkowej konferencji prasowej
Prezes Robert Dowhan oraz Patryk Dudek na wtorkowej konferencji prasowej
Źródło artykułu: