Krajobraz po spadku z Enea Ekstraligi w Gnieźnie nie wygląda różowo. Robert Łukasik już jakiś czas temu na naszych łamach nie krył, że przyszłość klubu zależy tak naprawdę od decyzji dotychczasowych reprezentantów Lechmy Startu. Kibice czerwono-czarnych niecierpliwią się w oczekiwaniu na konkrety. Tych póki co, nie widać. - Zarząd klubu wspólnie z Radą Nadzorczą podjął decyzję, że do czasu skompletowania składu nie będzie żadnych informacji z klubu na temat prowadzonych rozmów z zawodnikami. Wszystko przez to, co dzieje się wokół klubu. W mediach pojawiają się głównie negatywne informacje o Starcie Gniezno. Czytamy tylko o tym, że mamy długi, że nie płacimy zawodnikom. To wszystko nie sprzyja prowadzeniu rozmów kontraktowych - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Robert Łukasik, przewodniczący Rady Nadzorczej Startu Gniezno.
Typowany na następcę Arkadiusza Rusieckiego Łukasik potwierdza, że spadkowicz do pierwszej ligi nie zasypia gruszek w popiele i jest w kontakcie z zawodnikami. - Jak tylko dojdziemy z którymś do porozumienia, będzie oficjalny komunikat w tej sprawie - wyjaśnia nasz rozmówca.
Przewodniczący Rady Nadzorczej Startu Gniezno zaprzeczył, jakoby istniało niebezpieczeństwo, że klub z pierwszej stolicy Polski nie wystartuje w rozgrywkach w sezonie 2014. - Nigdy nie było takiego niebezpieczeństwa - twierdzi Łukasik. Przypomnijmy, że Start Gniezno złożył wniosek o upadłość układową, która ma być jedyną drogą ratunku dla zadłużonego klubu.
Niektórzy z żużlowców, którzy reprezentowali barwy Lechmy Startu Gniezno otrzymali oferty startów na nowy sezon. - Wiadomo, że część zawodników wybrało już innych pracodawców. Matej Zagar odszedł do Gorzowa. Z tego, co się orientuję nowy klub znalazł już także Piotr Świderski. Pozostali zawodnicy mają przedstawione propozycje na sezon 2014 i zastanawiają się nad swoją przyszłością. Jeśli zgodzą się na nasze warunki, mogą dalej jeździć w Gnieźnie. Jeśli nie, poszukają innych pracodawców - wyjaśnia Łukasik.
Przewodniczący RN klubu podkreśla, że priorytetem dla Lechmy Startu Gniezno jest odzyskanie pozytywnego wizerunku. - Jak już wspomniałem, nie jest łatwe prowadzenie negocjacji, gdy klub jest przedstawiany w złym świetle. Wizerunek klubu został mocno nadszarpnięty. My się naprawdę z tym źle czujemy i proszę nas zrozumieć, że nie ujawniamy informacji o tym, z kim prowadzimy negocjacje. We właściwym czasie wszystko zostanie przedstawione - kończy nasz rozmówca.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!