Grzegorz Dzikowski prowadził w poprzednim sezonie ekstraligowy zespół z Częstochowy. Jego przejście do drugiej ligi jest dla wielu niespodzianką. Sam zainteresowany wcale nie uważa tego za jakąś szczególną sensację. - Praca w drugiej lidze nie jest żadną ujmą. Pewien etap dla mnie się zakończył. Kolejny się rozpoczyna. Być może niektórym osobom wyda się ta decyzja dziwna, że trener z ekstraligowego klubu decyduje się na pracę w drugiej lidze, ale dla mnie to normalna sprawa. Jako przykład podam trenera piłkarskiego Pawła Janasa, który w przeszłości pracował w ekstraklasie i prowadził reprezentację Polski, a teraz jest w drugoligowej Bytovii Bytów. Korona z głowy mu nie spadła, że trenuje drugoligowca. Dla mnie też praca w drugiej lidze nie będzie ujmą czy sportową degradacją - powiedział dla SportoweFakty.pl Dzikowski.
Co zatem przekonało Grzegorza Dzikowskiego do pracy w Ostrowie? - Na pewno wizja klubu przedstawiona przez prezesa była przesłanką do tego, by podjąć się pracy w Ostrowie. Po drugie, atmosfera jaką udało się wytworzyć obecnemu zarządowi wokół ostrowskiego żużla na pewno sprzyja rozwojowi żużla w tym mieście. Zarząd ma ambitne, przyszłościowe plany i na pewno nie jest to perspektywa jednorocznej działalności. Będę starał się zrobić wszystko, żeby te plany się spełniły i Ostrów jak najszybciej powrócił do grona pierwszoligowców - dodał nasz rozmówca.
Grzegorz Dzikowski z pracą w Ostrowie wiąże dłuższe plany. - Umowa jest dwuletnia, co nie oznacza, że nie można jej rozwiązać wcześniej. Może się ona skończyć po roku, jeśli któraś ze stron nie będzie zadowolona ze współpracy. Tak jak w przypadku zawodników, którzy podpisują kilkuletnie kontrakty, a nie zawsze je wypełniają, tak samo w moim przypadku wiele zależy od wyniku i tego, jak będzie układała się współpraca - wyjaśnił nowy trener żużlowców ŻKS Ostrovia.
Wkrótce opublikujemy na naszych łamach dłuższą rozmowę z Grzegorzem Dzikowskim, który opowiada w niej m.in. o kwestiach kadrowych związanych z ostrowską drużyną.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!