Prezentacja żużlowców Betardu Sparty Wrocław 6 grudnia

wyglądać Stadion po remoncie. Czy nie jest to czas by dopytac się czy ów remont nie bedzie tylko zwykłą renowacją? Nic juz raczej nie zagrozi temu że wreszcie to ruszy do przodu, ale czy nie jest to czas by pójść na całość i zrobić remont stadionu pod żużel? Np. znajdując dodatkowego prywatnego sponsora? Może rząd? Drugiej takiej szansy nie będzie przez najbliższe kilkadziesiąt lat. Dlatego należy wytrzepać z sakiewki każdy mozliwy do uzyskania grosza i władować w Stadion. To historyczny moment dla żużla we Wrocławiu. Wbrew temu co mówią malkontenci, że Igrzyska WG nic nie znaczą, to jednak jeśli żużel się na nie dostanie w 2017 roku, bedzie to oznaczać dla niego ciągłą obecność we wrocławskich mediach. Przez najbliższe 3 lata o żużlu w kontekście WG, będzie mówić i pisać każdy wrocławski dziennikarz. Wreszcie przestaniemy być zdani na łaskę Czekańskiego i Koerbera. To darmowa reklama na najbliższe 3 lata. To nie do przecenienia. Wracając do tego jak ma wyglądać żużel w mieście Wrocław po 2017 roku, to obawiam się, że zwykła renowacja nie połączona ze zmianą kąta trybun, bądź ich podniesieniem i dopieszczeniem toru, znów nie zadowoli wrocławskich kibiców. Na moje oko bedzie to wyglądać tak, że stadion będzie remontowany sektor po sektorze, więc odpada efekt nowości dla stałego kibica. Kibice powracający do żużla moze i przyjdą na WG 2017, ale zobaczą, że oprócz tego, że pachnie i jest gdzie zrobić siku, nie zmieniło się nic. Chodzi głównie o widzialność toru i jego atrakcyjność. Jednym słowem atrakcyjność żużla na Olimpijskim - priorytet, który powinien przyświecać tym, którzy są odpowiedzialni za to jak bedzie wyglądał Stadion w 2017 roku. Kibice mają prawo wiedzieć i zdecydować, jeśli będzie trzeba, o wyglądzie tej areny, a nie zostać postawionymi przed faktami dokonanymi. Pokazaliśmy jak pieknie potrafimy walczyć o żużel (ankieta), więc teraz wypadałoby nas traktować jak partnerów, a nie murzynów, którzy zrobili swoje. Nie może być tak, że architekci nie związani z żużlem i go nie znający, coś sobie zaprojektują, a później kibic przez kolejne 30 lat bedzie narzekał jaka to nie atrakcyjna arena żużlowa ten Olimpijski. To po prostu nie przejdzie. Jeśli żużel w 2017 roku nie będzie we Wrocławiu tak atrakcyjny jak w Toruniu czy Częstochowie, to myslę, że mozemy raz na zawsze zapomnieć o powrocie na wrocławskie salony speedway'a, zadowalając się "własnym coraz mniejszym kręgiem". Załatwmy to raz a dobrze, bo tylko to ma sens. Jestem w stanie sobie wyobrazić taki czarny scenariusz, że w 2018 roku spotyka się Pan/i Rusko/Kloc z prezydentem Dytkiewiczem, gdzie ten drugi mówi: "Jak to jest proszę Pani? ma Pani wyremontowany Stadion, a ludzi na meczach tyle samo, co wtedy kiedy był Skansenem. Nie widzę sensu finansowania (ulgi za użytkowanie obiektu) sportu dla garstki wrocławian. Muszę pani odmówić wsparcia". Miasto zaczyna bawić się w "myto" za użytkowanie obiektu, WTS rezygnuje, żużel wychodzi z Olimpijskiego, tor zostaje zastąpiony bieżnią. Cieszą się lekkoatleci i futboliści amerykańscy. Także ministerstwo kultury i konserwator zabytków - odnowienie zabytku, czyli ich powinność. Miasto posiada nowy i wolny Stadion pod wynajem bez "uciążliwego" żużla. Wszyscy są zadowoleni dzięki żużlowi, który sam na tym traci najwięcej. A dlaczego? Bo Stadion nie jest Stadionem przystosowanym do żużla i nie jest w stanie zaproponować wrocławskim kibicom atrakcyjnego widowiska. Oby tak nie było, ale do prawdy, jeśli na Olimpijskim będą dalej miały miejsce słabo widoczne gęsiowe pojazdówki, to jest spore prawdopodobieństwo, że tak właśnie będzie. Wrocławianie chcą wreszcie żużla, a nie tego co jest obecnie, tyle, że w komfortowych warunkach sanitarno-bodowlanych bez uwzględnienia widowiska żużlowego w sej istocie. Dzięki dla wszystkich co głosowali na żużel w ankiecie.