Nie ukrywa też jednak, że nie zawsze tak było. - Jako były prezes klubu mogę powiedzieć, że różnie bywało. Raz lepiej, raz gorzej - stwierdził Zbigniew Fiałkowski w rozmowie z polskizuzel.pl. - W mojej ocenie relacje, jakie miałem lub nadal mam z przedstawicielami innych klubów są dobre. Z kolei patrząc na zagadnienie kontaktów międzyklubowych trzeba sobie powiedzieć jasno, że częste animozje niestety biorą się ze złych emocji, które powoduje widowisko żużlowe. Każdy chce wygrywać czasem za wszelką cenę. Dlatego bardzo ważne są spotkania naszego środowiska organizowane przez GKSŻ. Tych spotkań powinno być więcej, a mało tego, powinny być one organizowane w terenie w różnych ośrodkach żużlowych. Integracja jest ważną rzeczą, a już na pewno poprawia ona kontakty między osobami - tłumaczy nowy członek Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
Dla części osób dołączenie Zbigniewa Fiałkowskiego do GKSŻ mogło być zaskoczeniem, bowiem miał on opinię niełatwego partnera dla żużlowej centrali. - Zastanawiam się czy faktycznie byłem niełatwym partnerem. W mojej ocenie nie. Zawsze starałem się działać na rzecz klubu, który prowadziłem. Mało tego, jeśli grudziądzki zespół spotkała jakakolwiek niesprawiedliwość, to najzwyczajniej w świecie walczyłem o wyjaśnienie spornych sytuacji. Taką mam naturę. Tak to już jest, że ludzie, którzy mają coś więcej do powiedzenia lub udowodnienia, postrzegani są jako niepokorni - twierdzi Zbigniew Fiałkowski.
Przypomnijmy, że oprócz niego do grona GKSŻ przyjęty został również Maciej Polny, który odpowiadać będzie za marketing. Przewodniczący Piotr Szymański tłumaczył, że powodem powiększenia składu osobowego GKSŻ było przede wszystkim przygotowywanie nowych projektów - profesjonalizacji I ligi żużlowej w zakresie stworzenia nowoczesnego produktu marketingowego.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Druga to dobre kontakty z innymi klubami ( słowa Fi Czytaj całość