Dawid Lampart pójdzie w ślady Kuciapy? "W I lidze można się odbudować"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dawid Lampart, który reprezentował w ostatnim sezonie barwy PGE Marmy, zdecydował się na podpisanie kontraktu z Lubelskim Węglem. Jak podkreśla, nadchodzący sezon poświęci na odbudowanie swojej formy.

Zwolennikiem sprowadzenia Dawida Lamparta był prezes Lubelskiego Węgla KMŻ, Dariusz Sprawka. Jak powiedział w rozmowie z naszym portalem, pamięta wspomnianego żużlowca jeszcze z zawodów młodzieżowych. - Nim podpisałem kontrakt, rzeczywiście z panem Sprawką rozmawiałem. Powiedział mi, że drużyna chce walczyć o pierwszą czwórkę i mi to odpowiada - przyznał Lampart. - Lubelski Węgiel jest klubem, który spłacił wszystkie długi, a poza tym jest położony blisko mojego domu. Podpisanie kontraktu z tym zespołem miało więc same plusy - dodał. Dotychczasowy zawodnik PGE Marma Rzeszów nie mógł zaliczyć ostatniego sezonu do zbyt udanych. W rozgrywkach ENEA Ekstraliga uzyskał bowiem średnią biegową 0,774. Lampart nie ukrywa, że chciałby pójść śladem Macieja Kuciapy, który po słabym sezonie w najwyższej klasie rozgrywek, odbudował się właśnie w I lidze. - Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że będę notował tam dobre występy. Być może pójdę śladami Maćka Kuciapy, który po transferze do Lubelskiego Węgla właśnie się odbudował. Jeśli chodzi o Rzeszów, to nie chciałbym się na ten temat wypowiadać. Nie dostałem żadnej oferty, więc nie było tematu pozostania w tym klubie.

- Nie dostałem żadnej oferty z Rzeszowa, więc nie było tematu pozostania w tym klubie - wyjaśnił Lampart
- Nie dostałem żadnej oferty z Rzeszowa, więc nie było tematu pozostania w tym klubie - wyjaśnił Lampart

Dawid Lampart nie ukrywa, iż pracuje nad znalezieniem zespołu, który umożliwiałby mu występy na Wyspach Brytyjskich. - Byłoby świetnie, bym oprócz tego zdołał podpisać kontrakt z jednym z klubów z Anglii. Mam niedaleko od siebie lotnisko, więc pod względem logistycznym byłoby to dla mnie dobre rozwiązanie - uważa. Zawodnik Lubelskiego Węgla przyznaje, że istotną rolę w znalezieniu klubu odegrał jego menedżer. Liczy ponadto, że dzięki pomocy swoich mechaników nie będzie się zmagać w nowym sezonie z problemami sprzętowymi. - Będą współpracować ze mną ci sami mechanicy co w zeszłym sezonie. Zamówię jednak nowe silniki i myślę, że będę dobrze przygotowany. Przy okazji chciałbym podziękować mojemu menedżerowi, Hubertowi Bańborowi, bo pomógł mi w rozmowach z klubem oraz w znalezieniu sponsorów. Sam na pewno bym sobie z tym wszystkim nie poradził - podsumował.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: